Goście Studia Politycznego Radia Kielce oceniali projekt przyszłorocznego budżetu. Przedstawił go w Sejmie minister finansów Mateusz Szczurek. Odbyło się pierwsze czytanie i dyskusja na ten temat.
Poseł Platformy Obywatelskiej Artur Gierada podkreślił na naszej antenie, że projekt zawiera elementy prospołeczne. Zakłada niewielką – o kilkadziesiąt złotych – ale jednak podwyżkę rent i emerytur. Istotne są także ulgi dla rodzin z dwójką i trojką dzieci. – Ta dopłata ze strony budżetu państwa pomoże rozwiązać problem demograficzny, o którym wszyscy mówią – uważa poseł.
Projekt budżetu krytykuje opozycja nazywając go budżetem wyborczym. Poseł PiS Maria Zuba stwierdziła, że nie zakłada on wzrostu nakładów np. na budownictwo mieszkaniowe. Jest także niekorzystny dla rolnictwa i mieszkańców wsi.
Z taką opinią nie zgodził się poseł PSL Mirosław Pawlak. To budżet umiarkowany, w którym nie ma obiecanek. Zgodnie z nim – jak powiedział – pierwszoplanową sprawą jest dokończenie rozpoczętych inwestycji, głównie budowy dróg ekspresowych i autostrad.
Poseł Twojego Ruchu Sławomir Kopyciński stwierdził, że budżet to autorski projekt Ewy Kopacz. Uwzględnia bowiem propozycje i założenia przedstawione przez premier w expose.
Przewodniczący SLD w regionie Andrzej Szejna uważa natomiast, że projekt budżetu jest „nierealny” i oparty na błędnej filozofii. Jego zdaniem nie zakłada zmniejszenia bezrobocia. To oznacza, że nadal bez pracy pozostanie około 2 milionów ludzi – stwierdził polityk.
Także Grzegorz Banaś z Solidarnej Polski uważa, że przyszłoroczny budżet nie stymuluje rozwoju gospodarczego kraju, a wręcz go hamuje.
Przypomnijmy, najważniejsze założenia budżetu na 2015 rok to: wzrost PKB o 3,4 procent, średnioroczna inflacja na poziomie 1,2 procent oraz 46 miliardów deficytu.