Przed siedzibą świętokrzyskiej Platformy Obywatelskiej odbyła się pikieta pracowników Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych. Przy alei Dziewięciu Wieków Kielc z transparentami i gwizdkami pojawiło się kilkudziesięciu związkowców. Chcieli zwrócić uwagę parlamentarzystów PO na problemy likwidowanej spółki, której majątek sprzedaje syndyk.
Przewodniczący zakładowej „Solidarności” w KKSM-ie Jacek Michalski podkreślał brak możliwości odzyskania przez kielecką firmę pieniędzy z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Chodzi o 65 milionów złotych za kruszywo dostarczone na budowę autostrady A2. Zgodnie ze specustawą, spółka będąca w likwidacji nie może otrzymać pieniędzy. Dlatego związkowcy chcą, aby rząd podjął działania, które pozwolą na inne rozwiązania prowadzące do odzyskania długu. W tym celu skierowali petycję do premier Ewy Kopacz.
W piśmie skierowanym do szefa rządu związkowcy proponują także, aby majatek firmy przejęła Agencja Rozwoju Przemysłu, co mogłoby uratować spółkę przed sprzedażą. Załoga chce również spotkać się z Ministrem Skarbu Państwa w sprawie akcji pracowniczych, które w związku z likwidacją KKSM-u nie mają praktycznie żadnej wartości. Poseł Lucjan Pietrzczyk, zapewnia, że będzie się starał pomóc pracownikom. Zastrzega jednak, że ewentualne wniesienie poprawek do specustawy wymaga czasu, a jego zdaniem chcąc pomóc załodze kopalni trzeba działać znacznie szybciej.
Będące w likwidacji Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych mają wkrótce zostać wystawione na sprzedaż przez syndyka. Deklaruje on, że poszukuje nabywcy, który kupi całą spółkę. Takie rozwiązanie zdaniem syndyka ma być najkorzystniejsze dla pracowników.