Minister rolnictwa Marek Sawicki zachęca do składania wniosków o unijne rekompensaty. Odszkodowania mają zmniejszyć straty po wprowadzeniu rosyjskiego embarga. Podczas spotkania z producentami i sadownikami w Bilczy w gminie Obrazów minister stwierdził, że bez tych dokumentów nikt nie dostanie jakichkolwiek pieniędzy. Podkreślił jednak, że konkretnych decyzji dotyczących wysokości i zasad przydzielania rekompensat Komisa Europejska jeszcze nie podjęła.
Minister zapewnił zebranych, że zrobi wszystko, aby rolnicy, którzy zdecydują się na wycofanie produktów z rynku otrzymali godne wynagrodzenie. Dodał, że najbardziej opłacalne dla rolników będzie przekazywanie wyprodukowanych owoców i warzyw na cele charytatywne. Podkreślił, że będzie się starał o przeznaczenie większej kwoty na rekompensaty niż 125 mln euro. Jego zdaniem przy wypłacaniu pieniędzy nie powinno być także podziału na rolników zrzeszonych i indywidualnych.
Marek Sawicki poinformował, że będzie zabiegać także o rekompensaty dla producentów śliwek, których obecnie nie ma unijnej liście.
Niektórzy rolnicy nie kryli swojego rozgoryczenia tym, że ciągle nie opracowano szczegółowych zasad pomocy dla poszkodowanych przez rosyjskie embargo. Z tego powodu przed wejściem do siedziby Grupy Producentów Owoc Sandomierski ustawili ciągnik na którym znajdowała się biało-czerwona flaga oraz skrzynki z pomidorami i jabłkami.