Szydłów świętował wczoraj 685. rocznicę nadania praw miejskich. Z tej okazji odbyły się „Dni Szydłowa”, podczas których na zamek przybył królewski orszak na czele z Władysławem Łokietkiem. Świętowanie trwało do późnych godzin nocnych. Wystąpiły między innymi Kapela Świętokrzyska oraz zespoły Siklawa i Milano.
Dzisiaj w Szydłowie, który od 1869 roku nie jest już miastem, odbędzie się 17 „Święto śliwki”. Na placu zamkowym będzie można kupić i degustować śliwkowe ciasta, pierogi, przetwory i świeże owoce. Odbywał się będzie także wyjątkowy pokaz suszenia śliwek. Tradycyjna metoda, znana od co najmniej 19 wieku, w Szydłowie nadal jest praktykowana. Owoce suszy się na tak zwanych laskach, dzięki czemu mają niepowtarzalną barwę i smak oraz dymny aromat.
Dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Szydłowie Maria Stachuczy informuje, że „Święto śliwki” rozpocznie się w południe mszą świętą na placu zamkowym. Następnie wystąpią Orkiestra Dęta z Łącka oraz zespoły Basta i The Postman. Imprezę, której gwiazdą jest grupa Kombi, zakończy pokaz sztucznych ogni i dyskoteka z zespołem The Pearl.
Klęska urodzaju oraz rosyjskie embargo na import owoców i warzyw z Polski to poważny problem dla sadowników z gminy Szydłów. Przyznają oni, że zbiorą więcej owoców niż w ubiegłym roku, ale nie mają ich komu sprzedać.
Krzysztof Grabka mówi, że w tym roku na śliwkach nie uda się zarobić. Przewiduje, że nie zwrócą się nawet wydatki na nawozy i opryski. Szydłowscy sadownicy mówią, że na polskim rynku nie uda się sprzedać owoców, które powinny trafić do Rosji i na Ukrainę. Ich zdaniem nie ma również szans, aby zebrane przez nich owoce zamiast na wschodnie trafiły na zachodnie rynki.
Wójt gminy Szydłów Jan Klamczyński nie ukrywa, że problemy ze zbytem są w dużym stopniu efektem działań rządu. Jego zdaniem politykom, którzy w geście solidarności z Ukrainą wyjeżdżali na kijowski Majdan zabrakło wyobraźni. Jan Klamczyński mówi, że nie przewidzieli oni konsekwencji tych wizyt. Dodaje, że już wówczas powinni zakładać rosyjskie embargo na import polskich owoców i warzyw. Już wtedy należało rozpocząć poszukiwania nowych rynków zbytu, dodaje wójt Szydłowa.
Szydłów to śliwkowa stolica Polski. Na terenie gminy jest ponad 1000 hektarów sadów. 10 procent krajowych śliwek pochodzi właśnie z Szydłowa.