Likwidacja Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych, to nie koniec, ale początek nowej ery spółki – uważa Tycjan Saltarski. Syndyk tłumaczy, że dzięki temu KKSM może kontynuować działalność jako nowy podmiot bez obciążeń. Gość Radia Kielce wyraził nadzieję, że znajdzie się nabywca, który zechce kupić zakład w całości. Byłaby to najkorzystniejsza dla firmy forma sprzedaży. Wcześniej konieczne jest oszacowanie jej wartości. Według wstępnej wyceny KKSM są warte 180 milionów złotych, tymczasem zadłużenie firmy to 193 miliony. Zbycie majątku w częściach jest gorszym rozwiązaniem, bo wówczas osiąga się niższą wartość – powiedział gość Radia Kielce. Dodał, że do spółki należy pięć kopalni, z których trzy są aktywne. Tycjan Saltarski zaznaczył, że najlepsze dla firmy byłoby jej nabycie przez inwestora z branży.
Syndyk chce jak najszybciej przygotować ofertę i pełną informację o aktywach i realizowanych kontraktach oraz zobowiązaniach, które nabywca będzie przejmował wraz z zakładem. Jako zarządzający firmą ma trzymiesięczny okres na prowadzenie działalności, potem będzie musiał zwrócić się do rady nadzorczej o zgodę na dalsze prowadzenie przedsiębiorstwa. Istotne jest to, że bieżące kontrakty są realizowane, a firmy transportowe są gotowe do współpracy – dodał Tycjan Saltarski.
Część pracowników KKSM straci zatrudnienie. Dziś i w piątek będą analizowane umowy o pracę i niektóre na pewno będą wypowiedziane. Jednak dotyczy to przede wszystkim osób, nie objętych pakietem socjalnym, przyjętych do spółki po ogłoszeniu postępowania układowego – wyjaśnił syndyk. Wypowiedzenie umów pozostałym pracownikom byłoby bardzo niekorzystne w tej chwili, bo łączyłoby się z koniecznością wypłacenia dużych odpraw – dodał.