Prawdopodobnie w czwartek 24 lipca, a najpóźniej w ciągu kilku dni zapadnie decyzja o likwidacji Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych. Dzisiaj, podczas rozprawy w WDK – nie udało się bowiem przyjąć zaproponowanego przez firmę programu spłaty zadłużenia. Tym samym niemożliwa jest upadłość układowa, a to oznacza likwidację spółki.
Decydujący okazał się głos największego wierzyciela. Bank Zachodni WBK uznał, że kielecka spółka nie będzie w stanie w postępowaniu układowym uregulować wynoszące ponad 140 mln zł wierzytelności. I dlatego bank nie zdecydował się na udział w głosowaniu układu, co oznacza nieprzystąpienie do zaproponowanego programu spłaty długów. To z kolei – jak informuje prezes KKSM Rafał Abratański – jest równoznaczne z likwidacją spółki.
Rafał Abratański dodaje, że po decyzji, jaka zapadła podczas zgromadzenia wierzycieli, prawdopodobnie już w czwartek 24 lipca sąd ogłosi likwidację KKSM-u. Prezes tej spółki wyjaśnia, że zgodnie z prawem działalność przez nadzorcę sądowego może być prowadzona przez trzy miesiące. Zapewne wcześniej sąd wyznaczy jednak syndyka, którego zadaniem będzie sprzedaż majątku należącego do KKSM-u. Uzyskane w ten sposób pieniądze zostaną przeznaczone na spłatę długów kopalni. Rafał Abratański nie ukrywa, że nawet jeśli znajdzie się branżowa firma, która kupi KKSM to wiele osób pozostanie bez pracy. Przewiduje, że szansę na zachowanie etatów mają w zasadzie jedynie osoby pracujące przy wydobyciu i załadunku kruszyw.
Rafał Abratański zaznacza jednak, że nie będą to warunki finansowe, jakie załodze gwarantuje zawarty w momencie prywatyzacji spółki pakiet socjalny.
Zatrudniająca ponad 300 osób spółka KKSM została sprywatyzowana w 2011 roku. 85 procent akcji nabyła spółka Dolnośląskie Surowce Skalne, która jest w upadłości układowej. Istniejące od 140 lat kopalnie są winne 600 podmiotom ponad 193 mln zł.