Odbywająca się w Kielcach Europeada, czyli festiwal miłośników kultury ludowej, jest okazją nie tylko do wspólnego muzykowania. Dla restauratorów i właścicieli sklepów to także szansa na większe zyski.
Od pierwszego dnia imprezy obserwujemy wzmożony ruch klientów, a goście w strojach ludowych stanowią ich znaczną część. Przy wejściach znajdują się czujniki, które od początku festiwalu zanotowały około 3 tysiące wejść więcej niż w poprzednim tygodniu – powiedział Michał Góźdź, dyrektor zarządzający Galerii Korona Kielce.
Także restauratorzy przy kieleckim Rynku obserwują większe zainteresowanie swoją ofertą. Goście próbują typowo polskich dań. Jednym z popularniejszych jest choćby staropolski żurek, biała kiełbasa i tatar – powiedział Grzegorz Rykowski, współwłaściciel Literatki.
Dziś na Rynku bawili się m.in. Belgowie, którzy biorą udział w Europeadzie już od kilku lat . Jak mówią są zakwaterowani w miłym miejscu, wraz z innymi zespołami. Razem chodzą na śniadania, obiady i kolacje. To okazja by poznać wiele ciekawych osób.
Dziś uczestnicy festiwalu biorą udział w koncertach na Rynku, a także na 10 scenach ustawionych m.in. na wzdłuż ul. Sienkiewicza, w Kieleckim Centrum Kultury, przed stadionem , a także wewnątrz i przed Galerią Korona.