W środę mogą rozstrzygnąć się losy Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych. Zdecyduje o tym zgromadzenie wierzycieli spółki, którzy mają przyjąć lub odrzucić zaproponowany przez firmę program spłaty zadłużenia.
Wiceprezes KKSM Maksymilian Kostrzewa mówi, że prawdopodobne jest także przesunięcie terminu głosowania o miesiąc. Taka decyzja może zapaść, bo kielecka firma, a także jej największy wierzyciel, którym jest Bank Zachodni WBK, złożyły w sądzie wniosek o zmianę terminu zgromadzenia wierzycieli na 20 sierpnia.
Kopalnie są winne 600 podmiotom ponad 193 mln zł. Największym wierzycielem jest bank, który chce odzyskać 143 mln zł. Od decyzji tej instytucji w największym stopniu zależy przyszłość kieleckiej spółki. Jeżeli propozycje układu nie zostaną przyjęte, wówczas kieleckie kopalnie zostaną zlikwidowane, a majątek sprzedany.
Zatrudniająca ponad 300 osób spółka KKSM została sprywatyzowana w 2011 roku. 85 procent akcji nabyła spółka Dolnośląskie Surowce Skalne, która także jest w upadłości układowej.