Zarząd Transportu Miejskiego w Kielcach ogłosił przetarg, który ma wyłonić przewoźnika dla tak zwanych „unijnych” linii autobusowych na najbliższe cztery lata. Chodzi o kursy oznaczone numerami od 101, do 114. Dyrektor ZTM – Marian Sosnowski informuje, że kryteria są podobne jak w poprzednim postępowaniu. Najważniejszym będzie cena. Obecnie, za każdy kilometr pokonywany przez 40 autobusów obsługujących 13 „unijnych” linii, kieleckie MPK dostaje 2 złote 70 groszy.
To właśnie ta firma wydaje się faworytem przetargu. Prezes spółki – Elżbieta Śreniawska podkreśla, że przewoźnik ma doświadczenie, odpowiednie zaplecze techniczne i kadrę. Przyznaje jednak, że obawia się konkurencji. Potwierdza, że ewentualna porażka w przetargu, z pewnością wpłynie na finanse MPK. Elżbieta Śreniawska nie potrafi oszacować potencjalnej „dziury” w budżecie przedsiębiorstwa. Zaznacza jednak, że główne źródło dochodu stanowią przychody z komunikacji miejskiej na „zwykłych” liniach i dodaje, że spółka ma też dochody, między innymi ze stacji paliw, stacji diagnostycznej, serwisu wulkanizacyjnego i wynajmu autokarów turystycznych.
Przewoźnicy zainteresowani uczestnictwem w przetargu mogą składać oferty do 17 lipca. Wówczas przekonamy się, kto może od stycznia przyszłego roku wozić pasażerów „unijnymi” autobusami. Nieoficjalnie wiadomo, że do rywalizacji może przystąpić Mobilis Group oraz spółka PKS2, która niedawno kupiła kielecki PKS. Mówi się również o konsorcjum, stworzonym specjalnie w tym celu przez prywatnych przewoźników.