Jedna trzecia dorosłych Polaków może mieć problemy ze słuchem, a uciążliwy, męczący hałas odczuwa ponad 70% z nas – wynika z najnowszych badań epidemiologicznych. Groźny dla zdrowia hałas stał się wszechobecny. Atakuje na ulicach, w hipermarketach i w pracy.
Otolaryngolog, dr Jarosław Siuda informuje, że wiele osób może nawet nie zauważyć, że zaczyna mieć problemy ze słuchem. Wielu pacjentów, którzy zgłaszają się do niego np. przy okazji badań okresowych dowiaduje się, że mają ubytek słuchu.
Pierwszymi oznakami uszkodzenia słuchu są m.in. coraz głośniejsze słuchanie muzyki i głośne mówienie do drugiej osoby. Jak dodaje dr Jarosław Siuda, naszemu słuchowi szkodzą dźwięki powyżej 85 decybeli, które porównać można do pracującego odkurzacza, albo wiertarki. Dlatego osoby, które pracują np. halach produkcyjnych powinny nosić ochraniacze na uszy.
Specjaliści alarmują, że niedosłuch, po cukrzycy, chorobach nadciśnienia i onkologicznych – staje się w Polsce chorobą społeczną. Niektórzy z nich uważają nawet, że za kilka lat aparaty słuchowe będą tak powszechne jak dziś okulary.