Prace zabezpieczające wał w sandomierskim Koćmierzowie i rosnący poziom Wisły na bieżąco obserwują mieszkańcy prawobrzeżnej części miasta. Niektórzy już zaczęli się pakować i rozważają ewakuację, inni podchodzą do ewentualnego zagrożenia spokojniej.
Ludzie są jednak przygnębieni, mówią, że kolejnej powodzi nie byliby w stanie wytrzymać. Ich zdaniem – zrobiono za mało dla poprawy bezpieczeństwa, zwłaszcza w międzywalu, gdzie rosnące krzewy stwarzają zagrożenie spiętrzenia wody przy jej podwyższonym stanie.
Burmistrz Sandomierza Jerzy Borowski stwierdził, że tej chwili nie ma potrzeby ewakuacji mieszkańców. Taką decyzję ogłosi, jeśli pogorszą się prognozy, co do wysokości fali kulminacyjnej. Dodał, że rozważa wzmocnienie workami z piachem jeszcze dwóch miejsc w Sandomierzu. To ulica Krakowska, przy wejściu na bulwar im. Józefa Piłsudskiego i w Nadbrzeziu, tuż przy zjeździe na tamę wojskową. Decyzja zapadnie wieczorem.