Sandomierz przygotowuje się do przyjęcia fali kulminacyjnej na Wiśle, która spodziewana jest jutro. Ma mieć ponad 7 metrów. Od kilku dni w Koćmierzowie, na odbudowanym po ostatniej powodzi wale, strażacy układają worki z piachem, w ten sposób wzmacniając go i podwyższając o 40 cm.
To zabezpieczenie będzie mieć ponad tysiąc metrów długości i połączy się z identycznym budowanym od strony Tarnobrzega przez podkarpackich strażaków.
– Jesteśmy w stanie przyjąć w Sandomierzu falę o wysokości 8 metrów na wodowskazie Wisły. Mają na to wpływ ostatnie remonty na wałach tej rzeki i jej dopływów. Bezpieczeństwo jest większe niż 4 lata temu, ale nigdy nie wiadomo jak zachowa się przyroda – powiedział Jacenty Czajka, kierownik sandomierskiego oddziału Świętokrzyskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.
Dodał, że bardziej niż kondycja wału w Koćmierzowie, odbudowanego po ostatniej powodzi, martwi go zarośnięte międzywale. Przy podwyższonym poziomie rzeki krzaki mogą powodować dodatkowe piętrzenie się wody.
Międzywale leży na terenach objętych restrykcyjnymi przepisami z zakresu ochrony przyrody. Obecnie do stanu alarmowego w Sandomierzu brakuje 1 metr 20.