Prezes „Premy” Grzegorz Wysocki zwalniając z pracy Roberta Kułagę, przewodniczącego „Solidarności” w tej spółce, naruszył przepisy. Kontrola przeprowadzona przez Państwową Inspekcję Pracy wykazała, że pracodawca bez zgody organizacji związkowej wręczył wypowiedzenie umowy o pracę pracownikowi chronionemu w myśl ustawy o związkach zawodowych.
Rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Kielcach Barbara Kaszycka informuje, że wobec pracodawcy zostało wszczęte postępowanie karno-administracyjne. Sprawą zajmie się więc sąd, który po jej rozpoznaniu może ukarać lub uniewinnić pracodawcę. Tak też będzie w kwestii wypowiedzenia, wręczonego przewodniczącemu „Solidarności” w „Premie”, które według prawa nadal jest skuteczne. Zmienić to może jedynie wyrok sądu. Jeśli będzie pomyślny dla Roberta Kułagi, wówczas zostanie on przywrócony do pracy na dotychczas zajmowanym stanowisku lub otrzyma odszkodowanie.
Prezes „Premy” Grzegorz Wysocki po wręczeniu wypowiedzenia Robertowi Kuładze wyjaśniał, że pracownik został oceniony, jako szef działu produkcji w spółce. Tłumaczył również, że podstawą do wręczenia wypowiedzenia było rażące naruszenie obowiązków pracowniczych. Na temat wyników kontroli, przeprowadzonej przez inspekcję pracy, Grzegorz Wysocki nie chce się wypowiadać. Powiedział nam jedynie, że nie poczuwa się do winy i że postąpił zgodnie z prawem, co jest w stanie udowodnić.
Jak informowaliśmy, przeciwko zwolnieniu z pracy Roberta Kułagi zaprotestował Zarząd Regionu Świętokrzyskiego NSZZ „Solidarność”. Za sprawą tej organizacji Prokuratura Generalna zleciła Prokuraturze Okręgowej w Kielcach rozpoznanie legalności rozwiązania umowy o pracę z szefem „Solidarności” w „Premie”.