Bez pięciu podstawowych piłkarzy będzie musiała sobie radzić Korona Kielce w wyjazdowym meczu 27. kolejki T–Mobile Ekstraklasy z Jagiellonią Białystok. Z powodu kontuzji w sobotę nie zagrają Jacek Kiełb i Marcin Cebula, z przeziębieniem zmaga się Maciej Korzym, a Piotr Malarczyk i Serhij Pyłypczuk muszą pauzować za kartki.
– Zapewniam, że nawet tak osłabiony zespół, będzie walczył – powiedział na konferencji prasowej szkoleniowiec kielczan Jose Rojo Martin.
Należy również dodać, że wcześniej urazy wyeliminowały z gry Tomasza Lisowskiego, Artura Lenartowskiego, Kamila Kuzerę czy Krzysztofa Kiercza. W Białymstoku kieleckiej bramki będzie nadal strzegł Zbigniew Małkowski, który w spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz doznał kontuzji uda i dopiero w czwartek wznowił treningi.
– To jest dla nas mecz roku, bo zadecyduje czy nadal będziemy walczyć o pierwszą ósemkę. Bezdyskusyjnie pierwszym elementem potrzebnym do zwycięstwa będzie zaangażowanie wszystkich piłkarzy, a drugim wygrywanie pojedynków „jeden na jednego”. Jagiellonia ma szybkich piłkarzy, którzy potrafią grać kombinacyjnie, ale oni także mają swoje problemy i słabe strony. Musimy je wykorzystać – dodał trener Pacheta.
– Musimy mieć gorące serca i zimne głowy, bo stawka jest dosyć duża. Ten mecz może rozstrzygnąć, która z drużyn zagra w „górnej” ósemce, a która o utrzymanie – stwierdził Daniel Gołębiewski.
Kielecki napastnik odniósł się również do sytuacji kadrowej w jakiej znalazł się zespół. – Ze względu na kontuzje wydaje się, że to „nowa Korona”, ale tak nie jest. Bez względu na różnicę wieku i liczbę rozegranych meczów w ekstraklasie każdy z nas ciągnie ten wózek. To, że kogoś nie ma boisku to nie znaczy, że śpi i nic nie robi. Wszyscy nie łapiący się do „jedenastki” cały czas pracują by w niej się znaleźć – zakończył 26–letni piłkarz.
Mecz 27. kolejki T – Mobile Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się na wyjeździe z Jagiellonią Białystok rozegrany zostanie w sobotę o godzinie 15.30 i transmitowany będzie na antenie Radia Kielce.