Władze Kielc krytykują pomysł Ministerstwa Edukacji Narodowej, które chce by sześciolatki słabo radzące sobie w pierwszej klasie szkoły podstawowej, można było cofnąć do zerówki lub przedszkola. Taka propozycja znalazła się w przygotowanym przez posłów Platformy Obywatelskiej projekcie nowelizacji ustawy o systemie oświaty.
Według Andrzeja Syguta, zastępcy prezydenta Kielc odpowiedzialnego za oświatę, wprowadzenie takiego prawa będzie dużym błędem i może zaszkodzić wielu dzieciom. „Sam pomysł dotyczący cofania dziecka z klasy pierwszej do przedszkola uważam za niedopuszczalny. Coś takiego nie może się zdarzyć. Dziecko w klasach 1-3 nie może repetować, czyli powtarzać klasy. Takiej sytuacji w placówkach kieleckich nie przewiduję” – mówi Andrzej Sygut.
Podkreśla jednocześnie, że nie wierzy by w Kielcach którykolwiek z rodziców dobrowolnie zdecydował się zaszkodzić swemu dziecku i cofnął go z pierwszej klasy. Joanna Dębek, rzecznik Ministerstwa Edukacji Narodowej przekonuje natomiast, że nowelizacja ustawy jest niezbędna, by pomóc dzieciom nieprzygotowanym jeszcze emocjonalnie do szkoły podstawowej. Zdarzały się przypadki, że dziecko rozpoczynało naukę w szkole podstawowej i w listopadzie okazywało się, że sobie nie radzi. Rodzice w tej sytuacji nie mieli żadnego mechanizmu, by tę traumę wyeliminować. Tymczasem jeśli ta nowelizacja wejdzie w życie, taka możliwość będzie – mówi Joanna Dębek.
W tym roku do pierwszej klasy szkoły podstawowej pójdzie w całym kraju około 200 tysięcy sześciolatków. Będą to dzieci urodzone w pierwszej połowie 2008 roku.