Rekrutacja do szkół ponadgimnazjalnych może być w tym roku dłuższa. Trudniej będzie się również dostać do klasy o wybranym profilu – ostrzegają dyrektorzy liceów. Stanie się tak, ze względu na nowelizację ustawy o systemie oświaty. Jest w niej dużo nieprecyzyjnych zapisów. Nowe przepisy nakładają też na szkoły dodatkowe obowiązki. Chodzi między innymi o konieczność oficjalnej odpowiedzi na odwołania rodziców, wyjaśnia zastępca prezydenta Kielc Andrzej Sygut.
„Do tej pory, decyzja komisji rekrutacyjnej przy szkole o przyjęciu, względnie nieprzyjęciu dziecka nie była decyzją administracyjną. Teraz już jest. A od każdej decyzji administracyjnej można się odwołać. To może spowodować duże zamieszanie”- przestrzega Andrzej Sygut.
Zmiany w przepisach utrudniają też wybór klasy o wybranej specjalizacji. Do tej pory, jeśli ktoś chciał dostać się na profil biologiczno-chemiczny wybierał takie klasy w kilku liceach, od szkoły najbardziej pożądanej, do najmniej. W dalszej kolejności mógł decydować się na inne specjalizacje, np. humanistyczną w tych samych placówkach. Teraz nie ma takiego wyboru. Jeśli wybierze kilka specjalizacji w danym liceum, to dopiero kiedy do żadnej się nie dostanie, system przeniesie go do kolejnej szkoły.
Dyrektorzy kieleckich liceów mają też zastrzeżenia do terminarza rekrutacji, przygotowanego przez świętokrzyskie kuratorium oświaty. Wicekurator Grzegorz Bień zapewnia, że jeżeli dyrektorzy przedstawią mu swoje wątpliwości, postara się je wyjaśnić. „Jeśli są takie obawy, trzeba o nich głośno mówić, ale tegoroczne zarządzenie nie odbiega od tych z lat ubiegłych. Różnice w datach wynikają tylko z innego usytuowania sobót i niedziel”- twierdzi wicekurator. Zarówno Grzegorz Bień, jak i Andrzej Sygut zapewniają, że zrobią wszystko co możliwe, żeby tegoroczni absolwenci gimnazjów w jak najmniejszym stopni ucierpieli z powodu zamieszania związanego ze zmianami w zasadach rekrutacji.