Prawie 200 nielegalnych budów wykryli w ubiegłym roku świętokrzyscy inspektorzy nadzoru budowlanego. W tylu przypadkach nakazano rozbiórkę obiektów. W 33 przypadkach wydano decyzję o legalizacji wzniesionych budynków. Oznacza to, że oprócz uzupełnienia dokumentów, inwestorzy muszą również zapłacić za samowolę. Łącznie, z tego tytułu pobrano 860 tysięcy złotych.
Dla przykładu, karna opłata za nielegalnie dobudowany ganek, albo poddasze domu jednorodzinnego, to 50 tysięcy. Zalegalizowanie garażu, czy pomieszczania gospodarczego jest o połowę tańsza. Natomiast za postawienie płotu bez wymaganych pozwoleń, trzeba zapłacić 2,5 tysiąca złotych.Jeśli inwestorzy nie wpłacą naliczonych sum, będą musieli rozebrać wzniesiony obiekt.
Liczba nielegalnych budowli w naszym regionie, od lat utrzymuje się na podobnym poziomie. Powody, dla których ludzie decydują się omijać prawo, to przede wszystkim jego nieznajomość i wiara, że jakoś się uda – mówi rzecznik wojewody świętokrzyskiego, Agata Wojda. Tymczasem, wykrycie nielegalnej budowy przez nadzór budowlany jest równoznaczne z zawiadomieniem prokuratury, ponieważ samowola traktowana jest jako przestępstwo.
W ubiegłym roku, w regionie świętokrzyskim zakończono budowę prawie 4,300 obiektów. Ponad połowa z nich, to domy jednorodzinne.