Otwarcie węzła Żelazna nie w pełni rozwiązało problem z przejazdem przez Kielce. Kierowcy narzekają, że mają kłopot ze zjazdem z ulicy Jesionowej, w lewo, w Zagnańską.
Zwracają uwagę, że sygnalizacja świetlna jest tak ustawiona, iż na „zielonym” przejechać może najwyżej kilka samochodów. Z tego powodu lewy pas ulicy Jesionowej korkuje się nawet wówczas, gdy ruch jest stosunkowo niewielki.
Drogowcy zapewniają, że wiedzą o problemie. Starali się go już rozwiązać, wprowadzając korekty w oznakowaniu poziomym, co pozwoliło na wydzielenie lewoskrętów na samym skrzyżowaniu. Rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg Jarosław Skrzydło mówi, że możliwe są jeszcze korekty cyklu pracy sygnalizacji, ale nie rozwiążą one problemu w oczekiwany przez kierowców sposób.
Według inżynierów MZD należy zastosować rozwiązanie, które funkcjonuje na skrzyżowaniu ulic Bohaterów Warszawy, Seminaryjskiej i Tarnowskiej. Polega ono na tym, że sygnalizacja najpierw pozwala kierowcom na opuszczenie skrzyżowania, a dopiero wówczas zezwala na wjazd innym pojazdom.
Jarosław Skrzydło twierdzi, że zastosowanie takiego rozwiązania na węźle „Skrzetle” kosztowałoby około 100 tysięcy złotych. A jego wprowadzenie uzależnia od przyszłorocznego budżetu Miejskiego Zarządu Dróg.
Tymczasem wiceprezydent Kielc – Czesław Gruszewski jest zdania, że pieniądze na modernizację sygnalizacji świetlnej powinny zostać wygospodarowane. Uważa, że należy skoncentrować się na bezpieczeństwie i wygodzie kierowców. Dodaje, że inwestycję należy zrealizować jak najszybciej.
Najlepszym rozwiązaniem problemu wydaje się być jednak przebudowa ulicy Jesionowej.