Policja w Opatowie wszczęła dochodzenie, które wyjaśni, jakie były powody masowych omdleń dzieci w szkole w Sadowiu. Sprawą zainteresowani są rodzice wszystkich uczniów uczęszczających do tej placówki, dlatego zażądali spotkania z przedstawicielami służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo ich dzieci.
Do masowych omdleń, bo przytomność straciło 14-oro uczniów a 7-oro z nich znalazło się w szpitalach, doszło w piątkowe przedpołudnie, w trakcie szkolnych uroczystości. Przybyli na miejsce strażacy nie stwierdzili obecności żadnego z trujących gazów. Wyniki piątkowych badań dotyczących zawartości tlenu w sali gimnastycznej, gdzie doszło do zasłabnięć przedstawił rodzicom Grzegorz Szewczyk z opatowskiej straży pożarnej. Wykazały one mniejszą niż zazwyczaj zawartość tlenu w atmosferze.
Jednocześnie strażacy wykluczyli obecność innych substancji czy gazów toksycznych. Takie wyniki pomiarów wywołały u rodziców wątpliwości, czy sala gimnastyczna nadaje się do użytku. Dyrektor szkoły, Karol Błaszczuk zapewniał, że oddana w 2002 roku sala gimnastyczna została dopuszczona do użytkowania przez inspekcję budowlaną. Wszystkie te informacje będą przydatne w prowadzonym przez policję dochodzeniu wyjaśniającym. Jak zapewnił zastępca komendy policji w Opatowie, Andrzej Skowroński, dopiero po zapoznaniu się z opiniami wszystkich służb, będzie można poznać przyczynę tych zasłabnięć.
Dochodzenie może potrwać, co najmniej miesiąc, a w czwartek swoją opinię może już przedstawić inspekcja budowlana, która przyglądała się konstrukcji sali. Dyrekcja szkoły, by zapobiec wypadkom zasłabnięć w czasie akademii już zdecydowała, że dzieci będą miały możliwość siedzenia w trakcie uroczystości. Dodatkowo ma być więcej przerw na wietrzenie sali między próbami do szkolnych uroczystości a samymi występami. Podjęto też decyzję, że przedszkole, które znajduje się na galerii sali gimnastycznej będzie otwarte od poniedziałku.