Przed Sądem Okręgowym w Kielcach rozpoczęła się rozprawa lustracyjna przewodniczącego rady gminy Słupia Konecka, Stanisława Arwaja. Zdaniem biura lustracyjnego Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie, oświadczenie jakie złożył kandydat na radnego w wyborach samorządowych w 2010 roku jest nieprawdziwe.
Naczelnik biura, Piotr Stawowy, podczas dzisiejszego posiedzenia powołał się na dokumenty z teczki tajnego współpracownika, o pseudonimie „Rak”, z których wynika, że Stanisław Arwaj, został pozyskany przez funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa do współpracy w marcu 1978 roku. Z dokumentów wiadomo, że kilkakrotnie spotykał się z oficerem służby bezpieczeństwa, który z tych spotkań sporządził notatki.
Przed sądem oskarżony, wyjaśniał, że nie miał świadomości w jakim celu prowadzone są rozmowy.
Na wyznaczone spotkanie poszedł i ze strachu własnoręcznie napisał notatkę z tego spotkania a także podpisał oświadczenie o współpracy. Gdy jednak zorientował się jaki cel mają rozmowy, kategorycznie odmówić dalszej współpracy.
Stanisław Arwaj zaznaczył, z tego powodu musiał przerwać studia na kieleckiej Politechnice. W rozmowie z Radiem Kielce powiedział, że w 2010 roku składając oświadczenie lustracyjne zapoznał się z ustawą i w jego opinii nie spełniał warunków, aby zaznaczyć w oświadczeniu, że współpracował ze służbami bezpieczeństwa.
Obrońca oskarżonego, mecenas Stanisław Szufel, podkreśla, że młody student z małej miejscowości, odpowiadał na pytania człowieka, który przedstawił się jako oficer kontrwywiadu, i udzielił informacji o sprawach studenckich, które były powszechnie znane. Zadaniem obrońcy, przewodniczący rady gminy, nie skłamał w swoim oświadczeniu. Wyrok, może zostać ogłoszony 4 grudnia.