Nagana zamiast wykluczenia z klubu. Posłowie PSL Eugeniusz Kłopotek i Andrzej Dąbrowski właśnie w ten sposób zostali ukarani za złamanie dyscypliny w sejmowym głosowaniu w sprawie referendum oświatowego.
Obaj posłowie – wbrew stanowisku klubu – zagłosowali za referendum, w którym Polacy mieli między innymi odpowiedzieć czy naukę w szkole podstawowej powinny zaczynać dzieci 6-letnie. Ostatecznie pomysł referendum i tak przepadł w sejmowym głosowaniu.
Klub PSL zebrał się po południu na posiedzeniu w sprawie dwóch posłów. Mimo złamania dyscypliny posłów nie wykluczono. Zastosowano łagodniejszą karę – naganę. Jak tłumaczył szef klubu PSL, Jan Bury, obaj politycy przeprosili i wyrazili skruchę. Ich przeprosiny zostały przyjęte, ale w razie recydywy grożą im następne kary.
Poseł Kłopotek potwierdził przeprosiny i przyznał, że postawił swoich kolegów w złej sytuacji. Przyznał też, że spotkał się z pretensjami z ich strony, ale dodał, że spotkał się z dowodami poparcia innych środowisk.
Pozostanie posłów PSL w szeregach klubu oznacza, że koalicja PO z ludowcami utrzymuje w Sejmie minimalną większość.
Wczesniej Sejm odrzucił wniosek o zorganizowanie referendum edukacyjnego. Wniosek poparło posłów 222, przeciw było 232. Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja, a po ogłoszeniu jego wyników na sali obrad rozległy się okrzyki: „Hańba! Hańba!”.
Podczas dyskusji posłowie opozycji zarzucali rządowi złe przygotowanie reformy edukacyjnej i brak zainteresowania sprawami wychowania młodego pokolenia. Krytykowali też postawę rządu wobec obywatelskiego wniosku o przeprowadzenie referendum.
Poseł PiS Kazimierz Michał Ujazdowski mówił, że działania przeciwko referendum to wrogość wobec Polaków, którzy podpisali się pod wnioskiem. Posłanka Beata Kempa pytała premiera kto w cywilizowanym państwie wie lepiej, co lepsze dla dzieci – rząd czy rodzice?
Zabierając głos w dyskusji Donald Tusk przypomniał, że o wprowadzeniu obowiązku szkolnego dla sześciolatków mówi się od kilku lat. Zdaniem premiera przygotowanie szkół na przyjęcie sześciolatków to obowiązek samorządów. – Wszyscy powinniśmy się czuć za to odpowiedzialni – dodał. Mówił też, że przeprowadzenie referendum nie sprawi, że szkoły staną się lepiej przygotowane. – Jeśli polskiej szkole coś zagraża, to pomysły, aby co kilka lat wywracać do góry nogami system edukacyjny – dodał premier.
Liderka świętokrzyskiej PO Marzena Okła-Drewnowicz powiedziała w rozmowie z Radiem Kielce, że wygrał zdrowy rozsądek.
Zarówno w klubie Platformy, jak i Polskiego Stronnictwa Ludowego obowiązywała dyscyplina. Złamali ją jednak dwaj posłowie PSL Andrzej Dąbrowski i Eugeniusz Kłopotek. Świętokrzyski poseł tej partii Marek Gos powiedział, że zostaną wobec nich wyciągnięte konsekwencje. Jednocześnie wyjaśnił, że posłowie tłumaczyli, iż zostali zmanipulowani przez inicjatorów referendum.
Za przyjęciem wniosku o referendum głosowały kluby opozycji: PiS, SLD i Twój Ruch. Przedstawiciel tego ostatniego, świętokrzyski poseł Sławomir Kopyciński powiedział nam, że sejm podjął złą decyzję.
Od 2014 obowiązkowo do klas pierwszych pójdą dzieci urodzone od stycznia do końca czerwca 2008 roku. Od 2015 roku obowiązkiem szkolnym zostaną objęte już wszystkie sześciolatki.
Pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum podpisało się prawie milion Polaków. Zgodnie z projektem, obywatele mieliby odpowiedzieć na 5 pytań: czy są za obowiązkiem szkolnym dla sześciolatków, czy są za obowiązkiem przedszkolnym dla pięciolatków, czy są za przywróceniem pełnego kursu historii i innych przedmiotów w liceum ogólnokształcącym, czy są przywróceniem systemu „8 lat podstawówki, 4 lata szkoły średniej” oraz czy są za powstrzymaniem procesu likwidacji szkół publicznych
Sejm przyjmuje obywatelski wniosek bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.