Pod koniec września w polskich salonach Audi zadebiutowała kolejna wersja modelu A3. Do hatchbacka dołączyła wersja o nazwie Limousine, czyli sedan.
Tym samym niemiecka marka wjechała na rynek kompaktowych sedanów. Audi A3 jest produkowane od 1996 roku. W przypadku tego modelu zawsze mieliśmy jednak do czynienia z nadwoziami typu hatchback i kabriolet.
Niemiecki koncern, dla którego „Trójka” stanowi aż 20 procent całej produkcji, postanowił jednak powalczyć o kolejnych klientów. Stąd też limuzyna w rozmiarze S będąca w zasadzie mniejszą wersją większych modeli.
Mniejszą, ale równie dobrze wyposażoną. Już podstawowa wersja zapewnia wszystko to, co jest niezbędne. Zarówno jeśli chodzi o bezpieczeństwo, jak też komfort podróżowania. W sumie A3 jest oferowane w trzech poziomach wyposażenia. Dodatkowo mamy do dyspozycji bardzo długą listę opcji. Znajdują się na niej przede wszystkim multimedia, których Audi oferuje naprawdę wiele. Za każdy dodatek trzeba jednak słono zapłacić. Za niektóre jednak naprawdę warto. Na przykład za 7-calowy, kolorowy ekran wysuwany z deski rozdzielczej. Dzięki niemu zarządzanie samochodem, radiem, czy też nawigacją jest bardzo wygodne. W połączeniu z panelem obsługi w konsoli centralnej wręcz sprawia przyjemność. A ponadto możemy auto wzbogacić o modem, który zapewni dostęp do Internetu.
Pod względem komfortu podróżowania A3 zasługuje więc na handlową nazwę „limuzyna”. Dotyczy to również prezencji tego modelu. Wygląd zewnętrzny A3 w wersji sedan jest oczywiście charakterystyczny dla Audi. Łączy w sobie cechy auta sportowego i eleganckiej limuzyny. Stylistycznie „trójkę” w wersji sedan najłatwiej więc opisać jako mniejszą kopię modeli A4, czy też A6.
Mówiąc limuzyna trzeba jednak pamiętać, że A3 jest autem segmentu C. Ma prawie 4,5 metra długości i 1,8 metra szerokości. To nieznacznie więcej niż „trójka” w wersji Sportback, czyli hatchback. Sedan jest jednak niższy o prawie centymetr. Różnice w gabarytach są niewielkie, ale mimo to bagażnik ma 425 litrów pojemności, czyli o 60 litrów więcej niż hatchback.
Fotele z przodu pozwalają poczuć się jak w limuzynie. Z tyłu jest jednak gorzej. To jednak nie powinno dziwić, bo przecież A3 w wersji sedan jest kompaktowym samochodem. Jak na ten segment miejsca w kabinie pasażerskiej jest sporo, ale trzeba zaznaczyć, że wysokie osoby mogą narzekać na przestronność kanapy z tyłu.
Podobnie jest zresztą z przodu. Pozycja za kierownicą nie jest problemem, ale wysiadanie z samochodu nie jest zbyt komfortowe. Nawet jeśli fotel jest maksymalnie opuszczony. Przyczyna tkwi w nisko poprowadzonej linii dachu. Kask nie jest potrzebny, ale na głowę trzeba uważać.
Do testów otrzymaliśmy wersję z benzynową jednostką napędowa o pojemności
1,4 litra i mocy 140 koni mechanicznych. Niby niewiele, ale silnik jest żwawy, zapewnia sportowe emocje.
O jego możliwościach świadczą osiągi – przyspieszenie do „setki” zajmuje nieco ponad 8 sekund. A mimo to apetyt na paliwo nie jest duży. Producent deklaruje, że średnie zużycie wynosi niespełna 5 litrów. Katalogowe wartości tradycyjnie są jednak niższe od rzeczywistych. Ale nieznacznie. Według producenta na trasie auto spala przeciętnie nieco ponad 4 litry. Po pokonaniu trasy Warszawa – Kielce komputer pokładowy wskazał, że średnie zużycie wyniosło 5,3 litra.
Na słowa uznania przede wszystkim zasługuje natomiast siedmiostopniowa, automatyczna skrzynia biegów. Jej praca jest niewyczuwalna dla kierowcy. Nawet po przełączeniu na tryb sportowy, który powoduje, że przełożenia są zmieniane po osiągnięciu przez silnik nieco większych obrotów. Jednak nawet wówczas zmianę przełożeń łatwiej zauważyć obserwując obrotomierz. O szarpaniu nie ma mowy.
W tym miejscu trzeba dodać o technologicznej nowości, która jest dostępna w silniku 1,4 TFSI. Dzięki niej, przy niskich obciążeniach podczas jazdy, odłączane są dwa cylindry, co ma wpływ na zużycie paliwa. Proces ten jest automatyczny, niezauważalny dla kierowcy.
W sumie w przypadku A3 w wersji sedan można wybierać z pięciu jednostek napędowych. Podstawową jest benzynowa o pojemności 1,4 litra i mocy 125 lub 140 koni mechanicznych. Trzeci silnik benzynowy ma pojemność 1,8 litra i moc 180 koni. Jeśli natomiast chodzi o diesle to do wyboru są dwie odmiany: 1,6/105 KM i 2,0/150 KM. Audi zaznacza jednak, że oferta jednostek napędowych poszerzy się za kilka miesięcy o benzynowe silniki 1,2/105 koni i 2,0/300 KM. Pod maskę tego modelu mają również trafić diesel 2,0/184 KM.
A ceny „trójki” w wersji sedan? Bogate wyposażenie, wysoka jakość wykończenia, a także prestiż marki wiąże się oczywiście z wysokimi kwotami w cenniku. Najtańsza wersja z silnikiem benzynowym kosztuje prawie 100 tysięcy złotych. Jeśli natomiast zdecydujemy się na wysokoprężną jednostkę napędową przyjdzie nam zapłacić minimum 116 tysięcy złotych. Sporo, ale cennik głównego konkurenta, którym jest Mercedes CLA, również zaczyna się od grubo ponad 100 tysięcy złotych. Pozostałe koncerny nie mają natomiast w swojej ofercie kompaktowych sedanów segmentu premium. Audi może więc liczyć na klientów.