Wypadek motoparalotni w Dyminach. Lecący nią 34-letni mężczyzna, cudem uniknął tragedii. Do zdarzenia doszło po godzinie 17.00. Motoparalotnia zaczepiła o linię średniego napięcia, w trakcie podchodzenia do lądowania – informuje Kamil Tokarski z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji. Czasza urządzenia zapaliła się. Wypadek wyglądał groźnie, ale mężczyźnie nic się nie stało – dodał Kamil Tokarski.
34-latek był trzeźwy. Przyczyny wypadku są wyjaśniane.