Policjanci protestują przeciwko zmianom, które rząd chce wprowadzić w ustawie o służbach mundurowych. Oflagowane są komendy i komisariaty. Odbyła się już pikieta przed siedzibą premiera, a funkcjonariusze przedstawili swoje postulaty w Sejmie. W efekcie tych działań, Komisja Spraw Wewnętrznych wydzieliła nadzwyczajną podkomisję, do rozpatrzenia postulatów.
Związkowcy nie zgadzają się na zmniejszenie świadczeń, wypłacanych podczas zwolnień chorobowych, ze 100, do 80 procent pensji.
Zdaniem przewodniczącego świętokrzyskich struktur Niezależnego Związku Zawodowego Policjantów Jerzego Kaniewskiego, rząd chce wprowadzić zmiany nie dając nic w zamian. Związkowcy są w stanie przystać na tę propozycję, ale oczekują wynagrodzenia za nadgodziny i pracę w niedziele i święta, zgodnie z kodeksem pracy. Obawy policjantów budzi też skrócenie maksymalnego czasu zwolnienia chorobowego, z 12 miesięcy, do pół roku.
Rząd nie przewidział też wzrostu pensji funkcjonariuszy w przyszłym roku. Rok temu, policjanci dostali 300 złotych podwyżki, ale twierdzą, że od 4 lat pensje nie uwzględniają inflacji. Związkowcy na razie nie planują eskalacji protestu. Jak mówi Jerzy Kaniewski, czekają na odpowiedź z ministerstwa spraw wewnętrznych, dotyczącą zgłoszonych postulatów.