Kieleccy radni zgodzili się na sprzedaż kilkunastu lokali, należących do miasta. Najwięcej wątpliwości wzbudził zamiar sprzedaży nieruchomości, przy ulicy Sienkiewicza. Chodzi o kawiarnię, Desę, salon optyczny i punkt gastronomiczny. Chcą je nabyć dotychczasowi najemcy, którzy mają prawo pierwokupu.
Przeciwny sprzedaży był Jerzy Pyrek, który twierdzi, że przynoszą one znaczący dochód z wynajmu i nie ma potrzeby, aby się ich pozbywać. Jego zdaniem, miasto traci w ten sposób wpływ na to, co dzieje się w centrum.
Mariusz Goraj, również był przeciw sprzedaży lokali, ponieważ jak zaznaczył, doświadczenia lat poprzednich pokazują, że właściciele szybko je sprzedają i nie pozostaje nic z deklarowanej działalności. Przykładem są miejsca po Kawiarni Wiedeńskiej i księgarni im. Żeromskiego. W tych przypadkach, jak stwierdził- właściciele nieruchomości oszukali radnych, deklarując prowadzenie tam dotychczasowej działalności, po czym zostały one sprzedane i przeznaczone na inne cele.
Z kolei Stanisław Rupniewski twierdzi, że procedury wyprzedaży miejskich lokali zostały opracowane dużo wcześniej, dlatego teraz nielogicznym byłoby przerywanie tego procesu. Zgadza się, że przypadki przytoczone przez Mariusza Goraja wzbudzały kontrowersje, ale w tej sytuacji chodzi o przedsiębiorców, którzy od wielu lat prowadzą działalność, płacą podatki i wiążą z Kielcami swoją przyszłość. Dlatego należy dać im szansę.
Radni zdecydowali też m. in. o przekazaniu 100 tysięcy złotych na zagospodarowanie Skweru Pamięci Ofiar Katynia, gdzie stanie m.in. rzeźba kobiety, pod tytułem „Sen”, autorstwa Gustawa Zemły. W tym roku stanie też popiersie „Czarodzieja ringu” Leszka Drogosza. Najprawdopodobniej ustawione zostanie w Alei Sław na Skwerze Szarych Szeregów.