Siatkarze Effectora Kielce zajęli drugie miejsce w międzynarodowym turnieju w Nidzicy. W finale przegrali z Lotosem Treflem Gdańsk 1:3 (20:25, 25:15, 23:25, 23:25).
Effector rozpoczął w składzie: Piotr Lipiński na rozgraniu, Bruno Romanutti jako atakujący, na przyjęciu Adrian Staszewski i Adrian Buchowski, jako środkowi bloku Łukasz Polański i Dawid Dryja i na pozycji libero Bartosz Sufa. Na zmiany wchodzili Nikodem Wolański, Mateusz Bieniek i Cristian Poglajen.
– W pierwszych dwóch setach słońce tak mocno operowało przez okna, że zawodnicy jednej i drugiej drużyny mieli ogromne problemy z rozgraniem akcji. Szkoda tej porażki, bo dwie ostanie partie przegraliśmy w końcówkach – podsumował trener kielczan Dariusz Daszkiewicz.
W najbliższy czwartek Effector rozegra mecz kontrolny w Rzeszowie z Asseco Resovią. Natomiast w sobotę o godzinie 16.00 w Hali Legionów rozpocznie się prezentacja zespołu Effectora połączona ze spotkaniem towarzyskim z PGE Skrą Bełchatów.
Siatkarze Effectora Kielce zagrają w finale międzynarodowego turnieju w Nidzicy. W meczu półfinałowym podopieczni Dariusza Daszkiewicza pokonali Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (23:25, 16:25, 28:26, 25:22, 15:9).
– Jestem zadowolony, że mimo niepowodzenia na początku spotkania zespół podjął walkę i wygrał mecz – powiedział trener Dariusz Daszkiewicz.
Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany atakujący kielczan Sławomir Jungiewicz, który zdobył 19 punktów.
W sobotnim finale o godzinie 17.30 Effector zmierzy się z Lotosem Treflem Gdańsk, który pewnie pokonał aktualnych mistrzów Niemiec Berlin Recycling Volley 3:0.
Effector: Lipiński, Romanutti, Staszewski, Poglajen, Bieniek, Dryja, Sufa (libero) oraz Wolański, Jungiewicz, Buchowski.