Wciąż nie ma wyroku, w sprawie odwołanego ze stanowiska dyrektora Muzeum Okręgowego w Sandomierzu – Pawła Różyły. Zaplanowane na piątek, 20 września posiedzenie sądu nie odbyło się, ponieważ pełnomocnik powoda mecenas Barbara Buczek złożyła wniosek o otwarcie procesu na nowo.
W uzasadnieniu napisano m. in., że na ostatnim posiedzeniu sądu, miasto złożyło plik dokumentów, które rzekomo mają świadczyć o utracie zaufania władz Sandomierza do dyrektora Różyły, a także o tym, że nie współpracował z innymi podmiotami i stowarzyszeniami oraz że prowadził niewłaściwą gospodarkę finansową muzeum.
– Chcemy udowodnić, że nie było żadnych zaniedbań finansowych z mojej strony, ani złego gospodarowania. Nigdy nie otrzymałem od miasta pisma z uwagami na ten temat – powiedział Radiu Kielce Paweł Różyło.
Były dyrektor otrzymał wypowiedzenie, podpisane przez burmistrza Sandomierza Jerzego Borowskiego w kwietniu br. Domaga się przywrócenia na stanowisko na poprzednich warunkach.