„Myślisz, że nie masz wpływu. Mylisz się” – to hasło kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Jest jeszcze inne, bardziej oficjalne : „Działaj. Reaguj. Decyduj”. Głosowanie zaplanowano na maj przyszłego roku. Kampania we wszystkich 27 krajach członkowskich właśnie rusza.
Polska eurodeputowana Lena Kolarska-Bobińska zachęca sceptyków do wzięcia udziału w wyborach. Przypomina, że nawet ci, którzy powątpiewali w moc swojego głosu, byli w stanie zmienić unijne prawo. Tak się stało w przypadku regulacji ACTA: decyzje zostały wstrzymane po proteście także polskich internautów, który rozlał się na całą Europę. Politycy się wycofali, bo pojedynczy ludzie zmobilizowali się i połączyli swoje wysiłki, podkreśla Lena Kolarska-Bobińska. Posłanka do Parlamentu Europejskiego podkreśliła, że 70 do 80-ciu procent obowiązującego w Polsce prawa jest uchwalana w Strasburgu i na to trzeba mieć wpływ. Tymczasem w mediach pełno jest relacji z lokalnych, „międzypartyjnych przepychanek” i stosunkowo niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że Sejm w większości jedynie decyduje o wprowadzeniu unijnego prawa.
Kwestor europarlamentu Bogusław Liberadzki zwraca uwagę na to, jak wiele Parlament Europejski zrobił, by rozliczyć winnych kryzysu finansowego w całej Unii. To nie ludzie mają ponosić koszty kryzysu, mają płacić ci, którzy go spowodowali – powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej. Podatnik myląc się na niekorzyść Urzędu Skarbowego popada w wielkie kłopoty, nawet jeśli pomyłka wyniesie 5 złotych, a wielka korporacja ponadnarodowa pozostaje nietykalna. To chcemy zmienić choćby opodatkowując transakcje, wyjaśnił Bogusław Liberadzki.
Unia Europejska liczy 506 milionów obywateli. Prawa wyborcze ma 400 milionów. Koszt kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego to 16 milionów euro, czyli wyniesie 3,6 eurocenta na jednego uprawnionego.
IAR