Konserwatywny poseł John Godson złożył rezygnację z członkostwa w klubie Platformy Obywatelskiej. Jeszcze dziś ma zrezygnować z członkostwa z partii.
– Uznałem, że lepiej będę się czuł jako poseł niezrzeszony niż jako poseł PO – powiedział Godson dziennikarzom. Dodał, że złożył oświadczenie w tej sprawie i koledzy z Platformy muszą przyjąć to do wiadomości.
John Godson zaznaczył, że przyczyną jego decyzji jest „dysonans” w sprawach światopoglądowych i, jak to ujął, „różne naciski”. Zapewnił, że będzie chciał współpracować z Platformą Obywatelską w sprawach, w której obie strony są zgodne.
John Godson należał do konserwatywnego skrzydła PO, w wielu głosowaniach zajmował podobne stanowisko jak Jarosław Gowin i Jacek Żalek. Trzej posłowie głosowali czasem wbrew stanowisku klubu Platformy, łamiąc tym samym dyscyplinę partyjną. Tak było też na ostatnim posiedzeniu Sejmu przed wakacjami.
Godson, Żalek i Gowin wstrzymali się wówczas od głosu podczas głosowania nad rządowym projektem ustawy zawieszającej 50-procentowy próg ostrożnościowy, niepozwalający na dalsze zadłużanie i zwiększanie deficytu. Za to zachowanie zawieszenia trzech posłów zażądała rzecznik dyscypliny Iwona Śledzińska-Katarasińska. Przed wakacjami na prośbę premiera i trwające wybory przewodniczącego, rozpatrywanie wniosku o zawieszenie odroczono. Dziś sprawa wróciła, a Śledzińska-Katarasińska ogłosiła, że zamierza przedstawić wniosek władzom klubu parlamentarnego. To nie koniec problemów PO z konserwatywnymi posłami. Szef łódzkich struktur Platformy Andrzej Biernat domaga się wyrzucenia z PO Jarosława Gowina.
Po odejściu Godsona Jacek Żalek zapewnił, że na razie nie zamierza opuszczać klubu i partii. Chwilę przed ogłoszeniem decyzji Godsona Jarosław Gowin apelował o zawieszenie broni i wyciszenie emocji w PO.