Ponad półmetrową dziuplę dzięcioła odkryli alpiniści, którzy mieli zakonserwować modrzewiowy krzyż na kieleckiej Bruszni. To już piąty krzyż, który został umieszczony w miejscu spotkania powstańców styczniowych.
Postawiono go 7 lat temu, w związku z tym wymagał konserwacji – poinformował Michał Daranowski z Urzędu Miasta w Kielcach. Jednak, kiedy alpiniści zaczęli się wdrapywać na 24-metrowy krzyż, na wysokości 17 metrów odkryli dziuplę najprawdopodobniej czarnego dzięcioła. Dziura ma głębokość ponad 60 cm, a tylna ściana krzyża ma w tym miejscu zaledwie kilka centymetrów.
Obecnie wykonywana jest ekspertyza i w przyszłym tygodniu rozpoczną się prace wzmacniające krzyż. Dziupla zabezpieczona zostanie żywicą syntetyczną i tkaniną szklano-węglową. Michał Daranowski przypomniał, że krzyż jest pod opieką miasta i to ono sfinansuje jego zabezpieczenie oraz impregnację. Prace potrwają kilka dni. Nie wiadomo jeszcze, ile będą kosztować.
Obecny krzyż stoi na Bruszni od 2007 roku. Wcześniej czterokrotnie wznoszono krzyże w tym miejscu – pierwszy miał charakter prowizoryczny, dwa następne rozpadły się na skutek zniszczenia spowodowanego upływem czasu, a czwarty przewróciła wichura.
Wtedy z inicjatywy miejscowej ludności, harcerzy oraz przy wsparciu władz miasta został postawiony 24-metrowy modrzewiowy krzyż. Pod nim znajduje się tablica z napisem „Pamięci bohaterom powstania 1863 roku krzyż ten postawiono” .