Kieleccy radni zgodzili się na przekazanie klubowi sportowemu Korona dotacji w wysokości 3 mln 200 tysięcy złotych. Za przyjęciem uchwały było 13 radnych, 6 było przeciwko, a 5 osób wstrzymało się od głosu.
Decyzję poparli radni Porozumienia Samorządowego i PiS oraz Jan Gierada z SLD, przeciwni byli działacze PO i PSL z wyjątkiem Włodzimierza Wielgusa z PSL i Jarosława Machnickiego z PO, którzy, jak reszta radnych lewicy, wstrzymali się od głosu.
Prezydent Wojciech Lubawski po głosowaniu stwierdził, że sytuacja finansowa klubu jest do końca roku stabilna. Teraz należy spotkać się z zarządem Korony, by postawić sobie cele sportowe. Prezydent ma nadzieję, że poprawa budżetu klubu zmotywuje także piłkarzy, którzy otrzymywali wynagrodzenie z opóźnieniem. Teraz czekamy na wynik sportowy – dodał prezydent.
Działacze PO chcieli przełożyć głosowanie i jeszcze raz przedyskutować sprawę dofinansowania klubu, ale okazało się to niemożliwe. W związku z tym postanowili głosować przeciwko jakimkolwiek zmianom w budżecie miasta.
Przeciwni byli też w większości działacze PSL, którzy uważają, że w dobie braku pieniędzy w samorządzie, każdą wydawaną złotówkę należy dokładnie oglądać. Jerzy Pyrek z PSL wyliczył, że klub kosztował już miasto 40 mln złotych.
Z kolei Stanisław Rupniewski z SLD, który wstrzymał się od podjęcia decyzji jest przekonany że pieniądze z oszczędności inwestycyjnych powinny być przeznaczone na inny cel. Jego zdaniem warto też zastanowić się, czy promocja miasta za pośrednictwem Korony Kielce – jest warta tak dużych funduszy.