Padający deszcz i odpowiednia temperatura sprawiły, że w świętokrzyskich lasach pojawiły się pierwsze grzyby. Choć na ich wysyp trzeba jeszcze poczekać to grzybiarze zapewniają, że już teraz warto wybrać się do lasu. Trafić można bowiem na wyjątkowe okazy. Ważącego ponad kilogram prawdziwka, którego kapelusz ma obwód 92 i średnicę 30 centymetrów znalazł Paweł Wałdon. Podczas spaceru po lesie w okolicach podkieleckich Dymin do koszyka włożył również kilka kozaków i maślaków. Paweł Wałdon jeszcze nie zdecydował co zrobi ze znalezionym przez siebie prawdziwkiem. Grzyb wygląda na zdrowy okaz. Będzie więc przeznaczony na zupę, sos lub do suszenia.
Paweł Wałdon zachęca grzybiarzy do wizyt w lesie. Przestrzega jednak osoby, które okazjonalnie chodzą na grzyby, aby w przypadku problemów z rozpoznaniem tych jadalnych skonsultowały się z doświadczonymi grzybiarzami. Tak radzi również Ewa Szymańska, grzyboznawca z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach. Apeluje, aby zbierać tylko te grzyby, które dobrze znamy. Dodaje, że każdy kto ma wątpliwości może sprawdzić grzyby w placówkach sanepidu. W Kielcach bezpłatne porady są udzielane od poniedziałku do piątku w godzinach od 7.30 do 15. Grzyboznawcy dyżurują także w stacjach sanitarnych w Jędrzejowie, Końskich, Ostrowcu Świętokrzyskim, Sandomierzu, Starachowicach i Staszowie.
Konsekwencje zjedzenia trującego grzyba mogą być bardzo poważne. Począwszy od ostrych nieżytów żołądkowo-jelitowych po zatrucia powodujące uszkodzenie systemu nerwowego lub narządów wewnętrznych. Na przykład wątroby, śledziony, nerek czy serca.