Ostrowiecka prokuratura umorzyła śledztwo mające ustalić, kto mógł przyczynić się do zawalenia skarpy przy ulicy Polnej w grudniu ubiegłego roku.
Śledczy opierając się na pracach biegłych uznali, że jednym z powodów mogło być naruszenie podstawy skarpy, do jakiej doszło ponad 30 lat temu podczas budowy garaży. Jednak z powodu przedawnienia, nie można już nikomu postawić w tej sprawie zarzutów.
Śledztwo wszczęto zaraz po tym, jak w nocy z 18 na 19 grudnia osunęła się skarpa pomiędzy ulicami Polną a Mickiewicza, powodując zerwanie sieci wodociągowej i ciepłowniczej i całkowicie niszcząc 11 garaży znajdujących się u jej podnóża. Raport geologów, którzy na zlecenie starostwa ostrowieckiego badali osuwisko, wskazywał, że bezpośrednią i główną przyczyną powstania katastrofy była woda, wypływająca z nieznanych źródeł i spowodowała wymycie zwałów ziemi.
Waldemar Pionka, szef ostrowieckiej prokuratury, wyjaśnia, że po przesłuchaniach świadków, między innymi pracowników służb miejskich oraz sięgnięciu opinii biegłych to splantowanie podnóża skarpy mogło przyczynić się do zaburzenia gospodarki wodnej w tym miejscu i w efekcie spowodowało tę katastrofę.
Waldemar Pionka wyjaśnia, że osoby, które zostały poszkodowane w wyniku osunięcia się ziemi, mogą jeszcze zaskarżyć, ale już tylko indywidualne instytucje, które według nich przyczyniły się do powstania tej katastrofy.
Właściciele zniszczonych przez lawinę błota garaży sugerują, że to awaria ciepłociągu lub wodociągu mogły spowodować nasiąknięcie ziemi a potem jej osunięcie.