Przewodniczący świętokrzyskiej „Solidarności” Waldemar Bartosz kwestionuje dobór uczestników debaty na temat przyczyn pogromu kieleckiego. Negatywnie ocenia też fakt, że uroczystości rocznicowe współfinansuje Fundacja imienia Róży Luksemburg.
W artykule, który opublikowany został w najnowszym numerze „Tygodnika Solidarność” przewodniczący Bartosz zarzuca Stowarzyszeniu Jana Karskiego jednostronny dobór gości, którzy 4 lipca wezmą udział w debacie „Co się stało w Kielcach po wojnie?”.
W dyskusji wezmą udział m. in. Bożena Szaynok, Marcin Zaremba oraz Zuzanna Radzik i Joanna Tokarska-Bakir. Szef „Solidarności” twierdzi, że dwie ostatnie uczestniczki spotkania są autorkami publikacji z 2011, w których zaprezentowały tezę o udziale Polaków, również żołnierzy AK w zbrodniach przeciwko Żydom.
Waldemar Bartosz zarzuca, że taki dobór dyskutantów zmusza do postawienia hipotezy, że nie chodzi o poszukiwanie pożądanej prawdy, lecz jedynie o prezentację jednostronnego poglądu. Dodaje, że do dyskusji nie zaproszono naukowców zajmujących się pogromem kieleckim z Instytutu Pamięci Narodowej, ani przedstawicieli kieleckiego środowiska naukowego, którzy od lat badają ten temat.
Do zarzutów przewodniczącego świętokrzyskiej „Solidarności” nie chce odnieść się przewodniczący Stowarzyszenia Jana Karskiego Bogdan Białek. Nie komentuje ich również naczelnik kieleckiej delegatury IPN Leszek Bukowski. Jego zdaniem prawem organizatora jest dobór uczestników debaty. Dodaje, że pracownicy IPN zamierzają wziąć udział w uroczystościach upamiętniających wydarzenia z lipca 1946 roku.
Liderowi świętokrzyskiej „Solidarności” nie podoba się również fakt współfinansowania uroczystości przez niemiecką Fundację im. Róży Luksemburg. Jej patronka – Róża Luksemburg była przywódcą Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy. – Partia ta i jej liderka w sposób jednoznaczny i zdecydowany sprzeciwiały się niepodległości Polski – napisał Waldemar Bartosz.