Rolnicy, którzy nie otrzymali odszkodowań za plony stracone w tzw. aferze ogórkowej namawiani są przez prywatną kancelarię prawną do składania zbiorowego pozwu przeciwko Skarbowi Państwa. Wcześniej jednak muszą na rzecz kancelarii wnieść opłatę przygotowawczą. Kancelaria zastrzega sobie również przejęcie 20% zasądzonego odszkodowania.
Tego rodzaju oferta pojawiła się na niedzielnym spotkaniu w Ciuślicach w gminie Czarnocin. Spotkanie, które zorganizował Sojusz Lewicy Demokratycznej, zgromadziło kilkuset rolników. Pojawił się na nim również mecenas Henryk Dzido, były senator, a obecnie także przewodniczący partii Samoobrona Odrodzenie. To on namawiał rolników do składania wniosków i wnoszenia opłat na rzecz swojej kancelarii.
Wiceprzewodnicząca świętokrzyskich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej Irena Romanowska twierdzi, że kancelaria prawna pojawiła się na spotkaniu w Ciuślicach na zaproszenie rolników. Nie miałam wiedzy, że pan Henryk Dzido będzie przekonywał do wnoszenia opłat – powiedziała w rozmowie z Radiem Kielce.
Zdaniem polityków Polskiego Stronnictwa Ludowego mogło dojść do próby wyłudzenia od rolników pieniędzy. „Tego rodzaju działania pokazują prawdziwe intencje organizatorów protestów” – komentuje prezes PSL w regionie Adam Jarubas.
Irena Romanowska na konferencji dotyczącej afery ogórkowej. Fotografie z sierpnia 2012.
W kieleckiej prokuraturze prowadzone jest tymczasem postępowanie w sprawie możliwych nieprawidłowości dotyczących przyznawania odszkodowań w aferze ogórkowej. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Sławomir Mielniczuk poinformował, że powołano specjalny zespół policjantów badający sprawę. „Poszkodowanych może być nawet około tysiąca osób, każda z nich musi zostać przesłuchana” – stwierdził.