Proponowana przez prezydenta Komorowskiego zmiana zasad przeprowadzania referendów dotyczących odwoływania gospodarzy miast czy gmin, może okazać się ograniczeniem aktywności społecznej – uważa Janina Kowalik socjolog, rektor Wyższej Szkoły Administracji Publicznej.
Bronisław Komorowski zaproponował by wyniki referendum uznać za wiążące wtedy, gdy uczestniczy w nim tyle samo osób, co w wyborach, w których wójtowie, burmistrzowie czy prezydenci zostali powołani. Dotychczas wystarczającym kryterium było 3/5 głosów oddanych w wyborach samorządowych.
Jak powiedziała Janina Kowalik pomysły prezydenta mają trochę charakter utrwalania układu politycznego sprawującego władzę. Przy braku ograniczeń kadencyjności władz samorządowych, takie rozwiązania legislacyjne całkowicie, mogą ograniczyć społeczną aktywność i nie pozwolą wypłynąć innym kandydatom, którzy nie mają szans zaistnieć przy okazji normalnych wyborów.
Jak dodała socjolog, dotychczasowe rozwiązania w tej kwestii w wielu przypadkach zachęcały lokalne społeczności do podejmowania działań i organizowania referendów. Zwiększenie progu wyborczego może spowodować, że społeczne funkcje kontrolne zostaną zmarginalizowane.