Pielęgniarki z Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Kielcach obawiają się o swoje miejsca pracy. Twierdzą, że nikt nie rozmawiał z nimi o planach połączenia lecznicy ze szpitalem na Czarnowie i budowie nowej siedziby dla placówki, w której ma być mniej łózek, niż obecnie.
Przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w szpitaliku,
Anna Głownia obawia się, że zmniejszenie liczby łózek z 211, do 180,
może oznaczać zwolnienia białego personelu. Przed restrukturyzacją
szpitala dziecięcego, zatrudnionych w nim było 260 pielęgniarek. W
wyniku reorganizacji, zwolniono 26 z nich.
Jak twierdzi zastępca przewodniczącej Zakładowej Organizacji Związkowej
Pielęgniarek i Położnych Magdalena Syska, teraz biały personel pracuje
ponad siły, a siostry boją się, że mogą nie podołać nowym obowiązkom.
W czwartek, Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych, działający w Szpitalu
Dziecięcym zamierza wręczyć dyrekcji tej lecznicy pismo, w którym
przedstawi swoje żądania. Dyrektor będzie miał 5 dni na odpowiedź.
Jeżeli tego nie uczyni, pielęgniarki zapowiadają wejście z nim w spór
zbiorowy.
Z dyrektorem szpitala, mimo usilnych prób, nie udało się nam skontaktować.
Iwona Murawska