W ostrowieckim szpitalu nie będzie zwolnień pracowniczych, pomimo wskazań audytorów badających placówkę na zlecenie starostwa powiatowego. Zewnętrzna kontrola miała wskazać działania, które mogą poprawić przede wszystkim sytuację finansową zadłużonej na niemal 20 mln zł lecznicy.
Według audytorów, najszybszym sposobem na poprawę kondycji ostrowieckiej
placówki, byłoby zwolnienie prawie 20 procent załogi, czyli prawie 150
osób. Eligiusz Mich, wicestarosta ostrowiecki, mówi, że zalecenia
kontrolerów nie są obowiązkowe, bo przy restrukturyzacji lecznicy trzeba
uwzględniać społeczny aspekt takiej decyzji.
Propozycji zwolnienia aż tak dużej grupy pracowników nie aprobuje także
Józef Grabowski, dyrektor ostrowieckiego szpitala. Podkreśla, że w
programie przedstawionym w czasie konkursu na stanowisko szefa
lecznicy, nie zakładał tak radykalnych, choć bardzo efektywnych sposobów
ograniczania kosztów, jaką jest redukcja zatrudnienia.
Starosta Mich dodał, że zmniejszenie zatrudnienia o jedną piątą
oznaczałoby zamknięcie nawet trzech szpitalnych oddziałów w ostrowieckim
szpitalu. A według organu prowadzącego, czyli starostwa, placówka ma
się dalej rozwijać i prowadzić inwestycje, które będą podnosić poziom
opieki oraz jej konkurencyjność.
Teresa Czajkowska