Fabryka płytek ceramicznych w Stąporkowie, wciąż nie jest w stanie ruszyć z produkcją. Zakład praktycznie nie funkcjonuje. Zatrudnione tam osoby nie przychodzą do pracy, a liczba pracowników, od września ubiegłego roku zmniejszyła się o połowę. Ci, którzy nadal mają umowy, nie dostają wynagrodzeń.
Odpowiedzialny za kontakty z mediami w Valdi Ceramica, Rafał Krauze
tłumaczy kłopoty firmy brakiem kapitału obrotowego. Jak zapewnia,
sytuacja może wyjaśnić się w ciągu dwóch tygodni. Do tego czasu, powinno
być wiadomo, skąd wziąć pieniądze dla spółki.
Valdi Ceramica czeka również na wyznaczenie terminu sądowej rozprawy w
kwestii ponad 9 milionów złotych, których spółka nie dostała z Polskiej
Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. PARP zarzuca przedsiębiorstwu
niewłaściwe przeznaczenie dofinansowania.
Tymczasem, kolejna kontrola Okręgowej Inspekcji Pracy z Kielc, która
trwała od grudnia ubiegłego roku, wykazała, że pracownicy nadal nie
otrzymują pełnych wynagrodzeń. Jesienią firma była winna 98 osobom,
około 180 tysięcy złotych. Pensje wypłacano w ratach. Ostatecznie, suma
ta urosła do 220 tysięcy złotych – informuje rzecznik prasowy kieleckiej
inspekcji pracy, Barbara Kaszycka.
Kontrole wykazały również zmniejszenie liczby pracowników o połowę. We
wrześniu ubiegłego roku było ich 130, teraz zatrudnionych jest 67 osób.
Paweł Klepka