Miasto ma zapłacić 40 tysięcy złotych, wraz z odsetkami na rzecz Wyższej Szkoły Humanistyczno-Przyrodniczej w Sandomierzu. To pieniądze, za pobyt powodzian w akademiku uczelni, na początku 2011 roku. Magistrat pokryje także koszty procesu, wynoszące ponad 4 tysiące złotych. Taki wyrok wydał Sąd Rejonowy w Sandomierzu, po kilkumiesięcznym procesie i wielu próbach doprowadzenia do ugody stron.
Orzeczenie, niemal w całości uwzględnia roszczenia przedstawione przez
uczelnię przeciwko gminie, z wyjątkiem terminu wypłaty odsetek. Miasto,
od początku obstawało przy tym, że nie ma podstaw do wypłaty żądanej
kwoty, ponieważ umowa pomiędzy gminą, a WSHP, dotycząca zakwaterowania
powodzian obowiązywała do 31 stycznia 2011, a sporny okres dotyczy
terminu, od 22 lutego, do końca marca 2011 roku.
Zdaniem sędziego Zbigniewa Bidasa, nie ma wątpliwości, co do tego, że w
okresie objętym pozwem, pomiędzy stronami istniał stosunek najmu. Wynika
to z przepisów kodeksu cywilnego mówiących o tym, że jeśli po upływie
terminu wyznaczonego w umowie, lub wypowiedzeniu, najemca nadal używa
danej rzeczy za zgodą wynajmującego, to w razie wątpliwości poczytuje
się, że najem został przedłużony na czas nieoznaczony.
Wyrok nie jest prawomocny. Pełnomocnik miasta Małgorzata Musiał powiedziała, że prawdopodobnie zostanie wniesiona apelacja.
Grażyna Szlęzak-Wójcik