Tylko 9 osób spośród 300 powodzian z Sandomierza, Tarnobrzega oraz Gorzyc, którzy złożyli deklaracje, przystąpiło dotychczas do pozwu zbiorowego, tymczasem termin przyjmowania kolejnych poszkodowanych do dochodzenia grupowego upłynie 13 marca.
Tuż po powodzi w 2010 roku pozew złożyło 17. poszkodowanych. Trafił on do Sądu Okręgowego w Krakowie, który pod koniec ubiegłego roku umożliwił przystępowanie do grupowego dochodzenia następnych osób. Powodzianie występują przeciwko Skarbowi Państwa. Domagają się wskazania podmiotów, odpowiedzialnych za wystąpienie kataklizmu.
Zdaniem Zbigniewa Rusaka, reprezentującego grupę w pozwie zbiorowym, małe zainteresowanie przystąpieniem do niego nowych osób wynika z oszczędności i błędnych przekonań. „Ludzie liczą na to, że nie wydając pieniędzy na proces zbiorowy, po zapadnięciu wyroku i tak będą się mogli na niego powołać, omijając skomplikowane i długie postępowanie dowodowe, ale tak nie można”- stwierdził Zbigniew Rusak.
Jego opinię potwierdza Dominik Gałkowski z kancelarii w Krakowie, która zajmuje się pozwem zbiorowym powodzian. „Ten wyrok nie będzie wiązał sądów w indywidualnych sprawach poszkodowanych, w każdej z nich trzeba będzie przeprowadzać odrębne dowody, zgodnie ze wszystkimi regułami kodeksu postępowania cywilnego, czyli m.in. powoływać biegłych”- powiedział mecenas. Dodał, że wynika to z zasady bezpośredniości przeprowadzania postępowania dowodowego przed sądem orzekającym.
W pozwie zbiorowym poszkodowani nie mogą dochodzić swoich roszczeń finansowych, wynikających ze strat, które wyrządził żywioł. Taką możliwość będą mieli dopiero po wyroku.
Grażyna Szlęzak – Wójcik