SLD chce, by Komisja Europejska ponownie zbadała tzw. aferę ogórkową. Chodzi o wypłaty odszkodowań za straty poniesione przez rolników w 2011 r. w wyniku epidemii E-coli. 2700 świętokrzyskich rolników uprawiających głównie ogórki i pomidory twierdzi, że nie dotarły do nich informacje na temat możliwości ubiegania się o rekompensaty.
Winą za to obarczają Agencję Rynku Rolnego. Większość producentów sądziła, że odszkodowania należą się tylko rolnikom uprawiającym warzywa w szklarniach i tunelach foliowych. Dopiero kilka dni przed ostatecznym terminem składania wniosków dowiedzieli się, że o rekompensaty mogą ubiegać się także uprawiający warzywa gruntowe. Odszkodowania w świętokrzyskim otrzymało 1300 na 5000 starających się o nie osób.
W trakcie dzisiejszej konferencji prasowej przewodniczący Rady Wojewódzkiej SLD w Kielcach Andrzej Szejna powołał się na raport NIK-u w tej sprawie. Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła działania świętokrzyskiego oddziału Agencji Rynku Rolnego. NIK wskazała min. na zbyt późne rozpoczęcie akcji informacyjnej oraz częściową dezinformację rolników w sprawie rekompensat. W tej sytuacji zdaniem Andrzeja Szejny są podstawy do uznania roszczeń rolników, którzy nie dostali odszkodowań. Przewodniczący SLD zaapelował do marszałka Adama Jarubasa, który jest również wiceprezesem PSL o pomoc dla producentów warzyw w naszym regionie. Dodał, że powinny zostać wyciągnięte konsekwencje służbowe wobec pracowników Agencji Rynku Rolnego.
Pełnomocnik poszkodowanych rolników Irena Romanowska podkreśliła, że raport NIK-u ma charakter przełomowy. Spowodował, że ponownie zaczęłam wierzyć w demokratyczne instytucje państwa – stwierdziła.
Jednocześnie poinformowała, że poszkodowani rolnicy – głównie z południa regionu tworzą Związek Obrony Rolników „Alternatywa”. Chęć działania w nim zadeklarowało kilka tysięcy osób.
Małgorzata Pirosz.