Kielce przyłączyły się do stanowiska Związku Miast Polskich w sprawie nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Samorządowcy twierdzą, że zapis dotyczący konieczności organizowania przetargu na odbiór odpadów, w sytuacji gdy gmina posiada firmy komunalne świadczące takie usługi, może doprowadzić do wyeliminowane ich z rynku.
„Nasze firmy nie mogą konkurować z zagranicznymi podmiotami” – twierdzą samorządowcy ze Związku Miast Polskich.
Zastępca prezydenta Kielc Czesław Gruszewski twierdzi, że zadania własne gminy związane m.in. z gospodarką odpadami powinny wykonywać spółki komunalne, a nie firmy komercyjne. Jego zdaniem wybieranie w przetargach tańszych ofert, może skutkować na początku początku obniżeniem cen, ale już w kolejnym przetargu te ceny będą odzwierciedlały komercyjny charakter tych firm. Dlatego trzeba zrobić wszystko, żeby zapewnić stabilizację kosztów, które nie będą nadmiernie obciążać mieszkańców. Możemy to zagwarantować tylko wtedy jeśli to gminna firma będzie obsługiwać rynek śmieciowy – dodał zastępca prezydenta Kielc.
Zdaniem Czesława Gruszewskiego gminy powinny mieć prawo wyboru, zwłaszcza jeśli na ich terenie funkcjonują spółki zajmujące się odbiorem odpadów, dlatego w ustawie powinien dodatkowo pojawić się zapis dający samorządom możliwość wyłonienia firmy także w drodze bezprzetargowej.
W Kielcach odbiorem śmieci zdaniem mogłyby się zajmować Rejonowe Przedsiębiorstwo Zieleni, Przedsiębiorstwo Gospodarki Odpadami czy Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych.
Łódzcy radni podczas sesji Rady Miasta jednogłośnie zdecydowali o skierowaniu „ustawy śmieciowej” do Trybunału Konstytucyjnego. Obecnie już blisko 700 gmin w Polsce popiera wniosek o zaskarżenie ustawy śmieciowej do Trybunału. Samorządowcy sprzeciwiają się głównie zapisowi, który zmusza je do ogłoszenia przetargu na odbiór gminnych śmieci. Jak twierdzą ustawa jest niekonstytucyjna, bo zabrania gminom powierzenia odbioru śmieci spółkom komunalnym.
Do końca roku samorządy mają czas na ustalenie metody według, której będą pobierane opłaty od mieszkańców.
Robert Szumielewicz