Sprzedaż kieleckiego dworca PKS cały czas się odwleka. Ostateczna umowa powinna zostać podpisana do 30 września, tymczasem do ksiąg wieczystych wciąż nie została wpisana jedna z działek obejmująca teren dworca, co uniemożliwia przeprowadzenie transakcji.
Przedwstępna umowa mówiła o zakończeniu procedury prawnej do końca września. W związku z tym, że termin prawdopodobnie nie zostanie dotrzymany, będący w likwidacji PKS Kielce będzie musiał zwrócić ponad 2 mln zł zaliczki, którą wpłacił inwestor.
Marek Wołoch, likwidator PKS powiedział nam, że zwrócił się do spółki Polcom Investment III z wnioskiem o przedłużenie umowy przedwstępnej do końca roku. Odpowiedź w tej sprawie ma otrzymać w piątek. Zapewnia, że jest przygotowany na każde rozwiązanie. Do czasu decyzji inwestora, który za kielecki dworzec ma zapłacić w sumie ponad 19 mln zł Marek Wołoch nie chce ujawniać scenariuszy, możliwych rozwiązań.
PKS Kielce jest w stanie likwidacji od listopada 2010 roku. Spółka zlikwidowała nierentowne kursy, wyprzedała zbędny majątek, zredukowała też liczbę pracowników o prawie połowę, do około 100 osób. W przedsiębiorstwie trwa także wycena tak zwanej przewozowej części spółki, czyli autobusów obsługujących 40 linii. Po jej zakończeniu likwidator wystąpi do Ministerstwa Skarbu Państwa o zgodę na sprzedaż zorganizowanej części przedsiębiorstwa.
Robert Felczak