Zarząd Transportu Miejskiego w Kielcach będzie musiał podwyższyć stawkę za każdy kilometr, pokonywany przez autobusy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji na trzech liniach: 5, 9 i 23. ZTM przegrał bowiem w kieleckim Sądzie Rejonowym proces, który wytoczył mu przewoźnik. MPK argumentowało, że zmiana stawki jest konieczna, bo znacząco wzrosły koszty paliwa. Sędzia Bartosz Pniewski zgodził się z tą argumentacją. Uzasadniając wyrok podkreślił, że nie można było przewidzieć tak drastycznych podwyżek cen paliw.
Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Elżbieta Śreniawska po wyjściu z sali sądowej nie ukrywała radości z decyzji sądu. Podkreślała, że stawka podwyższona o 60 groszy za każdy kilometr jest kwotą, która w sposób istotny zasili budżet MPK. Dodała, że po uprawomocnieniu się wyroku będzie rozmawiała z Zarządem Transportu Miejskiego w sprawie podwyższenia stawek za kilometr pokonywany przez autobusy na pozostałych liniach. „Wyrok jest wskazówką, w jakim kierunku należy podjąć działania” – uważa prezes kieleckiego MPK.
Dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego Marian Sosnowski nie był zadowolony z decyzji sądu. W rozmowie z Radiem Kielce powiedział, że zwróci się do władz Kielc, aby zwiększony został budżet zarządzanej przez niego instytucji. Spodziewa się, że skutkiem podwyższenia stawki za każdy kilometr pokonywany przez autobusy MPK może być zmniejszenie liczby wykonywanych połączeń. Jego zdaniem, gmina Kielce będzie zmuszona szukać oszczędności, bo w przypadku kolejnych niekorzystnych dla ZTM-u decyzji budżet tej instytucji będzie musiał wzrosnąć o 6 mln zł rocznie.
Kieleckie MPK ma z miastem dwie umowy. Pierwsza obowiązuje do 2017 roku. W tym przypadku MPK otrzymuje za każdy przejechany kilometr nieco ponad 5 złotych. Drugi kontrakt dotyczy wykorzystania autobusów unijnych – tu za każdy kilometr miasto płaci niecałe 3 złote. Spór dotyczył pierwszej umowy.
Robert Felczak