Działająca przy opatowskim szpitalu poradnia dla osób chorych na cukrzycę oficjalnie przestała istnieć. Kontrakt z NFZ został przez poradnię zerwany i, choć prezes lecznicy Jan Gniadek zapewnia, że ciągle szuka lekarza specjalisty, to nie ma już gwarancji, czy fundusz zdrowia przyznałby kontrakt właśnie tej przychodni.
Kłopoty z zatrudnieniem diabetologa w opatowskim szpitalu trwały od kilku miesięcy. Niestety, przyjeżdżający na jeden dzień lekarz tej specjalności nie wypełniał ustaleń kontraktu zawartego z NFZ, dlatego postanowiono zakończyć umowę. Beata Szczepanek, rzecznik świętokrzyskiego oddziału NFZ wyjaśnia, że o kłopotach kadrowych fundusz wiedział, jednak decyzja o zerwaniu kontraktu wyszła z Opatowa. By poradnia znowu mogła działać, trzeba zatrudnić nie tylko lekarza specjalistę, ale na nowo odzyskać kontrakt, z czym mogą być problemy.
Inaczej sytuacja wyglądałaby, gdyby umowa została tylko zawieszona, do czasu znalezienia specjalisty. Ale Jan Gniadek, prezes spółki „Twoje zdrowie”, dzierżawiącej opatowską lecznicę nadal twierdzi, że poszukuje lekarza diabetologa. Podaje nawet kwotę, jaką może mu zaoferować do końca roku, jednocześnie zaprzecza, że kontrakt z NFZ został zerwany.
Na razie poszukiwania okazują się bezskuteczne, a chorzy na cukrzycę z powiatu opatowskiego muszą szukać pomocy u specjalistów w Ostrowcu lub Sandomierzu.
To już druga zamknięta poradnia w opatowskim szpitalu, po tym, gdy pojawił się dzierżawca placówki. Wiosną, z powodu braku specjalistów zamknięto poradnię neonatologiczną. Musieli to zaakceptować powiatowi radni. Sprawą zamknięcia kolejnej, o wiele bardziej popularnej przychodni specjalistycznej, samorząd jeszcze się nie zajmował. Choć poradnia już nie istnieje, na stronie internetowej szpitala w Opatowie jest informacja o godzinach przyjęć pacjentów, podane jest nawet nazwisko przyjmującego lekarza.
Teresa Czajkowska