Ponad tysiąc osób rocznie odmawia przyjęcia propozycji pracy, jaką otrzymują od Miejskiego Urzędu Pracy w Kielcach. Włodzimierz Korona, zastępca dyrektora miejskiego pośredniaka tłumaczy, że najczęściej pracują oni „na czarno”, dlatego nie są zainteresowani ofertą MUP.
Jak dodaje, wielu bezrobotnych przychodzi do urzędu jedynie po to, aby podpisać się na liście poszukujących pracy, bo dzięki temu mają ubezpieczenie zdrowotne. Największą rzeszę wśród bezrobotnych stanowią osoby do 30 roku życia i mające więcej niż 50 lat. Pierwsza grupa dopiero startuje na rynku pracy, dlatego bez doświadczenia trudniej jest im znaleźć zatrudnienie. Ponadto, jeżeli szybko nie podejmą pracy, mogą stracić stosowne uprawnienia i wtedy trzeba ich, od początku przygotowywać do wyuczonego zawodu. Z kolei osoby powyżej 50 roku życia, najczęściej są kierowane na kursy, gdzie mogą zdobyć nowe umiejętności. Na koniec maja w Miejskim Urzędzie Pracy w Kielcach zarejestrowanych było ponad 11 tysięcy bezrobotnych.
Iwona Murawska