Nie sześć, jak pierwotnie planowano, ale pięć świętokrzyskich sądów rejonowych będzie przekształconych. Chodzi o najmniejsze placówki: w Pińczowie, Włoszczowie, Opatowie, Staszowie i Kazimierzy Wielkiej. Orzeka w nich niewielka liczba sędziów. Zmiany miały też dotknąć Sąd Rejonowy w Skarżysku, ale ostatecznie się obronił.
Pierwotnie, resort sprawiedliwości chciał, aby placówki, w których orzeka mniej niż 14 sędziów stały się wydziałami zamiejscowymi większych sądów. Po licznych protestach, zdecydowano o reorganizacji placówek, w których orzeka mniej, niż 12 sędziów. Oznacza to, że zmiany nie obejmą Skarżyska.
Poseł PO Marzena Okła-Drewnowicz, pytana przez lokalne media o zmiany, stwierdziła, że pozostawienie instytucji w Skarżysku, to efekt jej rozmów z ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem.
Przeciwko likwidacji pozostałych sądów protestują samorządowcy, którzy twierdzą, że przekształcenia negatywnie wpłyną na wizerunek wymiaru sprawiedliwości, ale też na stan bezpieczeństwa w ich miastach. Część z nich wybiera się jutro do Warszawy, aby wziąć udział w kolejnym już proteście.
Włodarze miast i powiatów chcą, aby resort wycofał się z planów reorganizacji, jednak warszawscy urzędnicy nie rozumieją ich obaw. Zapewniają, że zmiany nie pogorszą dostępu do wymiaru sprawiedliwości, a wręcz usprawnią jego funkcjonowanie. Tłumaczą, ze chodzi o to, aby nie dochodziło do sytuacji, gdy sędziowie w jednym sądzie są bardzo obciążeni pracą, a w innym znacznie mniej.
Michał Michta
fot. skarzysko24.pl