18 uczestników środowych zamieszek w centrum Kielc usłyszało prokuratorskie zarzuty. Zostali oskarżeni o udział w nielegalnym zbiegowisku, zamach na zdrowie funkcjonariuszy oraz uszkodzenie mienia, w tym kilku samochodów i radiowozu.
Są to osoby w wieku od 17 do 24 lat. Zastosowano wobec nich dozór
policji, a po przesłuchaniu zostali zwolnieni do domu za poręczeniem
majątkowym – poinformował Sławomir Mielniczuk, rzecznik Prokuratury
Okręgowej w Kielcach. Siedemnastu z nich ma zarzuty udziału w
zamieszkach i ataku na funkcjonariuszy oraz ataku na mienie, zaś jeden z
mężczyzn usłyszał zarzut znieważenia dwóch policjantów z drogówki.
Policja zatrzymała po zamieszkach prawie 30 osób, nie wszyscy
zostali jeszcze doprowadzeni do prokuratury. W dalszym ciągu trwa
analiza nagrań z monitoringu dlatego sprawa będzie miała swój ciąg
dalszy.
Sławomir Mielniczuk dodaje, że do wyjaśnienia sprawy zaangażowano 12
prokuratorów, którym w ciągu kilku godzin udało się przesłuchać całą,
18-osobową grupę doprowadzonych do prokuratury demonstrantów.
Jak informowaliśmy, młodzi ludzie zaczęli blokować Aleję IX Wieków
Kielc, po proteście przed Urzędem Wojewódzkim, w sprawie umowy ACTA.
Wyrywali znaki drogowe, kopali w stojące w korku samochody niszcząc
kilka z nich. Wybili też szybę w wozie satelitarnym Radia Kielce i
uszkodzili policyjny radiowóz. W policjantów rzucali kamieniami i
butelkami po piwie.
Michał Michta
Wyrwane znaki drogowe, zniszczone oznakowanie ronda Herlinga-Grudzińskiego i uszkodzone barierki oddzielające jezdnie – to straty, które w wyniku środowych zamieszek w centrum Kielc, poniósł Miejski Zarząd Dróg.
Wstępnie, ich wartość oszacowano na pięć tysięcy złotych – poinformował
Jarosław Skrzydło, rzecznik tej instytucji. Uczestnicy zadymy zniszczyli
też trzysta metrów taśmy na przebudowywanym rondzie i 65 elementów tzw.
elementów bezpieczeństwa drogowego, czyli m. in. słupków i pachołków.
Informację o zniszczeniach, Miejski Zarząd Dróg przekazał
policjantom. Drogowcy chcą, aby kosztami napraw obciążone zostały osoby,
które dopuściły się zniszczeń. Rzecznik MZD liczy, że obraz z kamer
monitoringu będzie na tyle dokładny, że sprawców uda się namierzyć. O wiele większe straty, niż MZD ponieśli kierowcy, którzy przypadkiem
znaleźli się w okolicy miejsca demonstracji. Manifestanci zaatakowali
prywatne auta, niszcząc karoserie, obrzucając je kamieniami i znakami
drogowymi. Wybili też szybę w wozie transmisyjnym Radia Kielce.
Wandale oszczędzili miejskie autobusy, które również były
zatrzymywane przez uczestników demonstracji. Władysław Wotliński,
członek zarządu MPK poinformował, że w wyniku blokady skrzyżowań, doszło
do sporych utrudnień w ruchu autobusów, niektóre pojazdy miały półtorej
godziny opóźnienia.
Michał Michta
Do 28 wzrosła jak na razie liczba zatrzymanych po zamieszkach w centrum Kielc. To głównie ludzie młodzi – poinformował Kamil Tokarski pełniący obowiązki rzecznika świętokrzyskiej policji. Policjanci analizują teraz nagrania z kamer monitoringu, sami również nagrywali całą manifestację.
Można się spodziewać kolejnych zatrzymań.
Jak już informowaliśmy, kielecka manifestacja przeciwko podpisaniu przez
rząd międzynarodowej umowy ACTA, dotyczącej m. in. zwalczania handlu
podrabianymi towarami przerodziła się w chuligańską rozróbę.
Świętokrzyscy internauci odcinają się jednak od tej sytuacji, twierdząc,
że ich demonstracja zakończyła się zanim doszło do zamieszek.
Grupy młodych ludzi niszczyły znaki drogowe i samochody na skrzyżowaniu
al. IX Wieków Kielc i Nowego Światu. Rozbito szybę w wozie satelitarnym
Polskiego Radia Kielce. Na miejscu początkowo nie było policji, nikt
nie panował nad tłumem chuliganów.
Tymczasem jeden z organizatorów protestu przeciwko podpisaniu umowy
ACTA, Adrian Lewicki całkowicie odcina się od sytuacji, która nastąpiła w
centrum miasta. Jak podkreśla – protest świętokrzyskich internautów
przebiegał bardzo spokojnie i zakończył się godzinę przed tym, gdy
doszło do aktów chuligańskich. – Proszę nie utożsamiać nas z wandalami –
stwierdził Adrian Lewicki.
Zanim doszło do zamieszek młodzi ludzie przedstawili swoje postulaty.
Adrian Lewicki tłumaczył, że manifestacja miała na celu wyrażenie
niezadowolenia z zapisów umowy ACTA, na którą chce zgodzić się rząd.
Organizatorzy szacują, że na pierwszą część pikiety, która miała jeszcze
charakter pokojowy przyszło około trzech tysięcy osób. Byli to
zwłaszcza gimnazjaliści, licealiści i studenci. Pół godziny po
rozpoczęciu demonstracji przed urzędem wojewódzkim wykrzykiwane były też
wulgarne hasła pod adresem rządu. Młodzi ludzie ściągnęli na dół unijną
flagę, która wisiała na maszcie.
Organizatorzy protestu przeciwko umowie ACTA odcinają się od
chuligańskich zamieszek. Mówią, że doszło do nich już po zakończeniu
protestu i nie są za nie odpowiedzialni.
Policja zapewnia, że dobrze zabezpieczyła protest, zorganizowany w
Kielcach przeciwko podpisaniu przez rząd międzynarodowej umowy ACTA. Pełniący obowiązki rzecznika świętokrzyskiego komendanta wojewódzkiego
policji, Kamil Tokarski tłumaczy, że funkcjonariusze początkowo nie
interweniowali podczas manifestacji, by nie prowokować eskalacji
zamieszek. Dodaje, że była wystarczająco duża liczba policjantów, którzy
zabezpieczali demonstrację.
Manifestacja przed Urzędem Wojewódzkim w Kielcach miała być pokojowa.
Internauci zorganizowali ją w obawie, że po podpisaniu przez rząd umowy
ACTA będą kontrolowani w sieci i poddawani cenzurze.
Michał Michta / Ewa Golińska
Kielecka manifestacja przeciwko podpisaniu przez rząd międzynarodowej umowy ACTA, dotyczącej m. in. zwalczania handlu podrabianymi towarami przerodziła się w chuligańską rozróbę. Świętokrzyscy internauci odcinają się jednak od tej sytuacji, twierdząc, że ich demonstracja zakończyła się zanim doszło do zamieszek.
Rozbita przednia szyba wozu transmisyjnego Radia Kielce
Grupy młodych ludzi niszczyły znaki drogowe i samochody na skrzyżowaniu
al. IX Wieków Kielc i Nowego Światu. Rozbito szybę w wozie satelitarnym
Polskiego Radia Kielce. Na miejscu początkowo nie było policji, nikt
nie panował nad tłumem chuliganów.
Tymczasem jeden z organizatorów protestu przeciwko podpisaniu umowy
ACTA, Adrian Lewicki całkowicie odcina się od sytuacji, która nastąpiła w
centrum miasta. Jak podkreśla – protest świętokrzyskich internautów
przebiegał bardzo spokojnie i zakończył się godzinę przed tym, gdy
doszło do aktów chuligańskich. – Proszę nie utożsamiać nas z wandalami –
stwierdził Adrian Lewicki.
Zanim doszło do zamieszek młodzi ludzie przedstawili swoje
postulaty. Adrian Lewicki tłumaczył, że manifestacja miała na celu
wyrażenie niezadowolenia z zapisów umowy ACTA, na którą chce zgodzić się
rząd.
Organizatorzy szacują, że na pierwszą część pikiety, która miała jeszcze
charakter pokojowy przyszło około trzech tysięcy osób. Byli to
zwłaszcza gimnazjaliści, licealiści i studenci.
Pół godziny po rozpoczęciu demonstracji przed Urzędem Wojewódzkim
wykrzykiwane były też wulgarne hasła pod adresem rządu. Młodzi ludzie
ściągnęli na dół unijną flagę, która wisiała na maszcie.
Organizatorzy protestu przeciwko umowie ACTA odcinają się od
chuligańskich zamieszek. Mówią, że doszło do nich już po zakończeniu
protestu i nie są za nie odpowiedzialni.
Policja zapewnia, że dobrze zabezpieczyła protest, zorganizowany w
Kielcach przeciwko podpisaniu przez rząd międzynarodowej umowy ACTA. Pełniący obowiązki rzecznika świętokrzyskiego komendanta wojewódzkiego
policji, Kamil Tokarski tłumaczy, że funkcjonariusze początkowo nie
interweniowali podczas manifestacji, by nie prowokować eskalacji
zamieszek. Dodaje, że była wystarczająco duża liczba policjantów, którzy
zabezpieczali demonstrację.
Kamil Tokarski przyznaje, że doszło do wandalizmu i chuligańskich
wybryków. Zniszczono znaki drogowe i kilka samochodów. Wówczas
interweniowała policja.
Kamil Tokarski poinformował, że zatrzymano wieczorem 25 osób, które
podczas manifestacji zakłócały spokój, ale funkcjonariusze cały czas
sprawdzają nagrania m. in z miejskiego monitoringu. Liczba zatrzymanych
może się zmienić. Osoby te usłyszą zarzuty zakłócania porządku
publicznego i naruszania prawa. Zostaną wobec nich wyciągnięte
konsekwencje.
Podczas zamieszek ranny został jeden policjant.
Manifestacja przed Urzędem Wojewódzkim w Kielcach miała być
pokojowa. Internauci zorganizowali ją w obawie, że po podpisaniu przez
rząd umowy ACTA będą kontrolowani w sieci i poddawani cenzurze.
Ewa Golińska