Spore niezadowolenie wśród funkcjonariuszy wywołał projekt reformy emerytur mundurowych. Obecnie policjanci czy strażacy mogą odejść po 15 latach pracy. Według nowych propozycji okres ten wydłużyłby się do 25 lat. Największe obawy wzbudził jednak zapis, że minimalny wiek emerytalny ma wynieść 55 lat.
Nowe zasady mają obowiązywać tych funkcjonariuszy, którzy swoją służbę rozpoczną w przyszłym roku.
Maryla Bieniek, przewodnicząca świętokrzyskich struktur Niezależnego Związku Zawodowego Policjantów tłumaczy, że o ile funkcjonariusze zgadzają się pracować o 10 lat dłużej, to ustalenie minimalnego wieku emerytalnego na 55 lat jest nieporozumieniem. Tłumaczy, że ciężko wyobrazić sobie 50-letniego policjanta goniącego młodego przestępcę. Podobne obawy mają strażacy. Wydłużenie pracy w tej służbie to złe rozwiązanie – twierdzi Krzysztof Olesak, szef świętokrzyskich struktur strażackiego związku „Florian”. Tłumaczy, że strażacy ze względu na charakter wykonywanej pracy nabywają wielu schorzeń, a mając ponad 50 lat, część z nich, nie jest na tyle sprawnych, aby brać udział w akcjach ratowniczych.
Konsultacje społeczne nad projektem prowadzone przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych potrwają 30 dni. Można przypuszczać, że pod obrady Sejmu projekt trafi jeszcze w marcu.
Michał Michta